Gorzowianie już przed ostatnią kolejką fazy zasadniczej są pewni jazdy w play-off. Jedyną niewiadomą jest pozycja, z której Cash Broker Stal przystąpi do rywalizacji w rundzie finałowej PGE Ekstraligi. Wszystko wyjaśni się dopiero po niedzielnych spotkaniach.
- Myślę, że zarówno dla nas, jak też i kibiców, korzystniejsze byłoby przystąpienie do play-off z drugiego miejsca. Wówczas mecz w Gorzowie odbyłby się 9 września, co dałoby nam trochę oddechu po Grand Prix. Inaczej byłyby dwie imprezy tydzień po tygodniu. Ponadto wyżej klasyfikowana drużyna, przy remisie w dwumeczu, przechodzi dalej - mówi Ireneusz Maciej Zmora w rozmowie z "Radiem Gorzów".
Cash Broker Stal zapewni sobie drugie miejsce po rundzie zasadniczej, jeśli w najbliższym spotkaniu wyjazdowym z Get Well Toruń wywiezie z Motoareny co najmniej remis (to oznaczałoby też bonus dla gorzowian). Wówczas drużyna Stanisława Chomskiego nie będzie już zależna od wyniku Betard Sparty Wrocław w Lesznie. Swoją drogą właśnie albo z wicemistrzami Polski, albo z forBET Włókniarzem Częstochowa, zespół z północy województwa lubuskiego będzie rywalizował w półfinale play-off.
- Na tym etapie nie ma już łatwych rywali i z każdym można przegrać. Sparta Wrocław jakoś nam nie leży, chociaż trzeba powiedzieć, że w naszej drużynie jest progres - przed rokiem w rundzie zasadniczej na własnym torze przegraliśmy z wrocławianami 41:49, następnie w nieszczęsnym półfinale zremisowaliśmy 45:45 i odpadliśmy, a w tym sezonie wyszarpaliśmy zwycięstwo. Niemniej to niewygodny rywal. Włókniarz też jest bardzo niebezpieczny, ma mocne nazwiska. Częstochowianie są groźni przede wszystkim na swoim bardzo specyficznym torze. Nikogo nie można lekceważyć. Jeśli jednak mógłbym wybierać, wybrałbym Włókniarza - komentuje prezes Cash Broker Stali.
Gorzowianie myślami są już przy play-off, natomiast ich lokalny rywal - Falubaz Zielona Góra - zamiast walki o medale, skupia się na boju o utrzymanie. Zespół z Winnego Grodu przedłuży swoje szanse na pozostanie w elicie tylko wtedy, by pokona za trzy punkty Grupa Azoty Unię Tarnów. - Martwię się o Falubaz i trzymam za zielonogórzan kciuki. Liczę na to, że wygrają mecz z Unią Tarnów za trzy punkty i przedłużą swoje szanse na utrzymanie w spotkaniach barażowych. Z drugiej strony, gdy patrzy się na to, co dzieje się w pierwszej lidze, to walka w barażach nie będzie taka łatwa. Wystarczy wymienić drużyny z Lublina czy Rybnika, które są bardzo mocne. One są w stanie powalczyć jak równy z równym z drużyną PGE Ekstraligi - zaznacza Zmora.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodnicy Fogo Unii Leszno