Przed tym meczem sporo mówiło się, że Fogo Unia jest komfortowej sytuacji i tym meczem może wybrać sobie rywala w półfinale. Wystarczyła jednak tylko pierwsza seria startów, aby pozbyć się wszystkich teorii spiskowych. Leszczynianie pokazali w niej, że nie zamierzają kalkulować i pojadą o zwycięstwo. Pomimo że już przed meczem w parkingu żużlowcy przyznawali, iż nawierzchnia jest inna niż zazwyczaj, to nie było tego widać po jeździe miejscowych.
Wystarczy obejrzeć to spotkanie, aby zobaczyć, jak w tym sezonie jeździli leszczynianie. To był po raz kolejny kolektyw, zespół, który nie miał dziur. Owszem, ktoś się przyczepi, że Szymon Szlauderbach nie zaliczy tego występu do udanych, ale trzeba pamiętać, że jechał tylko dlatego, że Dominik Kubera jest kontuzjowany. Poza nim cały zespół Fogo Unii spisał się na medal. Wyróżnić trzeba koniecznie Emila Sajfutdinowa, który już od pierwszego wyścigu pokazał, że forma z GP niekoniecznie przekłada się na ligę.
Takie samo wrażenie jak w przypadku Rosjanina można było odnieść w stosunku do Macieja Janowskiego. W jego przypadku jednak forma poszła w dół. Kapitan Betard Sparty początek zawodów miał słaby. Przegrywał głównie walkę na pierwszym łuku, a ten element wyścigu był tego wieczoru bardzo ważny. Na szczęście wrocławian Janowski obudził się w drugiej części meczu. Niestety takiego odrodzenia nie przeżył Vaclav Milik. Czech wyglądał w tym meczu jak nieopierzony junior. Przegrywał starty i wlókł się za rywalami, nie wnosząc nic do wyścigu. W pewnym momencie chyba to zrozumiał, bo jadąc ostatni, upozorował defekt, aby nie kompletować zer.
Nie tylko Milik zawiódł wrocławskich fanów. Max Fricke również pojechał bardzo słabo. Tak jak koledze brakowało mu szybkości na trasie. W zasadzie, jeśli rozbić formę zawodników Betard Sparty na części pierwsze to jedynie Tai Woffinden nie zawiódł w tym spotkaniu. Reszta drużyny jechała, jakby najlepszy sprzęt już był czyszczony na najważniejsze mecze sezonu.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po grudziądzku
Mecze fazy play-off już za tydzień, a skład Betard Sparty wygląda jak dobry szwajcarski ser. Dziur w nim więcej niż właściwego towaru, ale w tym przypadku nie za to kibice płacą. Milik i Fricke to kluczowe postacie w składzie Rafała Dobruckiego, a jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w siódemce meczowej jest też Damian Dróżdż, który jest tylko figurantem, robi się naprawdę niebezpiecznie we wrocławskich szeregach. Na domiar złego nawet Maksym Drabik nie pokazał w Lesznie pełni swoich możliwości. Dobrucki ma o czym myśleć w najbliższym tygodniu.
Leszczynianie to zespół kompletny. Doskonały Sajfutdinow, kapitalna para Kołodziej-Kurtz i zwyżkująca forma Jarosława Hampela i Piotra Pawlickiego, a do tego są jeszcze świetni juniorzy. Chyba nikt rozsądnie myślący nie postawi w tej chwili pieniędzy na mistrzostwo innej drużyny w PGE Ekstralidze. Z taką dyspozycją żaden rywal nie będzie im straszny. Do tej wygranej trzeba też dodać, że Piotr Baron ubił nawierzchnię mocniej niż zazwyczaj, co podkreślali wszyscy zawodnicy. Nawet na tym nowym torze miejscowi potrafili się odnaleźć. Walki na trasie dzięki temu zabiegowi o wiele więcej nie zobaczyliśmy, ale w zbliżającej się fazie finałowej liczy się tylko wynik, a to szkoleniowiec leszczynian ma opanowane do perfekcji.
Punktacja:
Fogo Unia Leszno - 55 pkt
9. Emil Sajfutdinow - 11 (3,3,2,3,-)
10. Jarosław Hampel - 10+1 (1,2*,1,3,3)
11. Brady Kurtz - 5+1 (3,0,2*,0)
12. Janusz Kołodziej - 9+2 (2*,2,3,2*,0)
13. Piotr Pawlicki - 10+1 (3,1,3,1,2*)
14. Bartosz Smektała - 10 (3,3,1,3)
15. Szymon Szlauderbach - 0 (0,0,0)
Betard Sparta Wrocław - 35 pkt
1. Tai Woffinden - 12+2 (2,3,1*,2,3,1*)
2. Damian Dróżdż - 0 (0,-,-,-,-)
3. Vaclav Milik - 0 (0,0,d,0)
4. Maciej Janowski - 9 (1,1,2,3,0,2)
5. Max Fricke - 4+1 (1*,0,1,1,1)
6. Maksym Drabik - 9+1 (2,2,1,2,2*,0)
7. Przemysław Liszka - 1+1 (1*,-,0)
8. Patryk Wojdyło - ns
Bieg po biegu:
1. (62,91) Sajfutdinow, Woffinden, Hampel, Dróżdż - 4:2 - (4:2)
2. (61,94) Smektała, Drabik, Liszka, Szlauderbach - 3:3 - (7:5)
3. (62,16) Kurtz, Kołodziej, Janowski, Milik - 5:1 - (12:6)
4. (63,34) Pawlicki, Drabik, Fricke, Szlauderbach - 3:3 - (15:9)
5. (62,84) Woffinden, Kołodziej, Janowski, Kurtz - 2:4 - (17:13)
6. (63,03) Smektała, Janowski, Pawlicki, Milik - 4:2 - (21:15)
7. (62,44) Sajfutdinow, Hampel, Drabik, Fricke - 5:1 - (26:16)
8. (63,07) Pawlicki, Drabik, Woffinden, Szlauderbach - 3:3 - (29:19)
9. (62,03) Janowski, Sajfutdinow, Hampel, Milik (d) - 3:3 - (32:22)
10. (62,97) Kołodziej, Kurtz, Fricke, Liszka - 5:1 - (37:23)
11. (63,03) Hampel, Woffinden, Pawlicki, Milik - 4:2 - (41:25)
12. (62,68) Woffinden, Drabik, Smektała, Kurtz - 1:5 - (42:30)
13. (63,03) Sajfutdinow, Kołodziej, Fricke, Janowski - 5:1 - (47:31)
14. (63,13) Hampel, Pawlicki, Fricke, Drabik - 5:1 - (52:32)
15. (63,28) Smektała, Janowski, Woffinden, Kołodziej - 3:3 - (55:35)
Sędzia: Remigiusz Substyk
Komisarz toru: Zbigniew Kuśnierski
NCD: Bartosz Smektała w biegu 2. - 61,94 s.
Frekwencja: ok. 8500 osób
Zestaw startowy: II
Wynik pierwszego meczu: 45:45