Syn Jasona Crumpa z pierwszą wygraną na koncie. "Razem uczymy się tego rzemiosła"

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Od lewej: Seth i Jason Crumpowie
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Od lewej: Seth i Jason Crumpowie

Syn Jasona Crumpa wybrał inną ścieżkę kariery. Seth postawił na wyścigi motocyklowe, a jego ostatnie występy pokazują, że podjął dobrą decyzję. 15-latek ma za sobą pierwsze zwycięstwo w mistrzostwach Australii.

W tym artykule dowiesz się o:

Seth Crump wielokrotnie miał okazję podglądać zmagania ojca na żużlowych torach, ale nie chciał iść w jego ślady. Wybrał wyścigi drogowe, a Jason w pełni poparł tę decyzję. Zaczęli nawet wspólnie podróżować na kolejne treningi i wyścigi, a były żużlowy mistrz świata zaczął się realizować jako mechanik w teamie swojego syna.

Kilka miesięcy temu Seth wziął udział w eliminacjach do cyklu Asian Talent Cup, który stanowi dla wielu ostatni etap przed motocyklowymi mistrzostwami świata i startami w MotoGP. Młody Australijczyk nie przebrnął jednak przez kwalifikacje i nie otrzymał zaproszenia do azjatyckiej serii. W tej sytuacji postanowił się skupić na dalszej rywalizacji w australijskich Superbike'ach.

Nowy sezon nie zaczął się udanie dla 15-latka, ale ostatnio doszło do przełomu w jego karierze. Najpierw stanął na podium zawodów rozgrywanych na Bend Motorsport Park, a następnie sięgnął po debiutancką wygraną w Darwin. - W ostatnim miesiącu mogłem spędzić dużo więcej czasu na motocyklu, co mi pomogło. Mam teraz większą pewność siebie. Poprawiliśmy kilka rzeczy w ustawieniach, osiągnęliśmy postępy w pracy zawieszenia - zdradził Crump junior.

Seth może liczyć na wsparcie ojca w każdej chwili, choć jak sam przyznaje, jego wiedza na temat wyścigów drogowych jest niewielka. - Dla mnie jest po prostu tatą. Nie patrzę na to, że był mistrzem świata w jeździe na żużlu. Dobrze się składa, że obaj nie wiemy zbyt wiele o wyścigach motocyklowych, bo razem uczymy się tego rzemiosła - dodał młody Australijczyk.

Crump nie ukrywa przy tym, że decyzja o rozpoczęciu kariery w wyścigach przyszła spontanicznie. - Pewnego dnia byłem na torze z Troyem Baylissem (były zawodnik MotoGP - dop. aut.) i jego synem Olim. Wsiadłem na jeden z motocykli i jeździliśmy przez cały dzień. Miałem sporo frajdy. Więcej niż z jazdy na crossie. Wtedy podjąłem decyzję, że chcę związać swoją przyszłość z torami asfaltowymi - zdradził.

Australijczyk do nowego sezonu Superbike'ów podchodził z prostym nastawieniem - czerpać radość z jazdy. Mimo braku wyników, starał się nie załamywać. Podobne podejście ma po ostatnim sukcesie w Darwin. - Najpierw podium, później zwycięstwo w kolejnym wyścigu. To dało mi pewność siebie, że jestem w stanie walczyć z czołówką. Mam nadzieję, że będę w stanie wygrać jeszcze kilka zawodów w tym roku - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: W piątce najlepszych trenerów widziałbym Adama Skórnickiego

Źródło artykułu: