Niedosyt Bartosza Smektały. Liczył na wyścig nominowany
Bartosz Smektała odczuwa niedosyt po pierwszym meczu finałowym. Nie tylko dlatego, że Fogo Unia przegrała z Cash Broker Stalą 44:46. Młodzieżowiec liczył na jazdę w wyścigu nominowanym, ale nie doczekał się szansy.
- Nie ukrywam, że liczyłem na szansę w 14. biegu, ale niestety jej nie dostałem. Musiałem przyjąć decyzję trenera. Byłem jednak gotowy na wyścig nominowany, tym bardziej, że czułem się szybki - mówi Smektała w rozmowie z "Radiem Elka".
Młodzieżowiec zakończył pierwsze spotkanie finałowe PGE Ekstraligi z dorobkiem czterech punktów z bonusem w pięciu wyścigach. - Na początku męczyłem się. Przed 12. wyścigiem musiałem zmienić motocykl, bo okazało się, że we wcześniejszych biegach zacierał się silnik. W drugiej maszynie była prędkość, goniłem Martina Vaculika - komentuje.
Po pierwszej odsłonie finałowej batalii Cash Broker Stal ma dwa punkty przewagi nad Fogo Unią. To niewiele, zważywszy na to, że rewanż zostanie rozegrany na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie.
- Spodziewałem się takiego wyniku. Liczyłem, że spotkanie będzie wyrównane, szczególnie że ścigaliśmy się na gorzowskim torze, na którym zawsze trudno się jeździ. Prawdziwą siłę naszego zespołu pokażemy w Lesznie. Dwa punkty można odrobić, można stracić. Wszyscy czekamy na rewanż - dodaje Smektała.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2018: półfinał Fogo Unia Leszno - Betard Sparta WrocławKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>