Łukasz Kuczera: Ewolucja, nie rewolucja. Betard Sparta znów będzie walczyć o złoto (komentarz)
Betard Sparta Wrocław zdobyła brązowy medal DMP. Plan przed sezonem zakładał walkę o złoto, więc to lekkie rozczarowanie. Drobne korekty wystarczą jednak, by już w przyszłym roku zespół sięgnął po upragniony tytuł.
Brawa dla Dróżdża, że nie bał się tego wyzwania, ale okazało się ponad jego siły. Bez wątpienia w przyszłym sezonie 21-latek będzie szukać startów w niższej lidze.
Betard Sparta szukać będzie za to innego Polaka. Zadanie niełatwe, bo tych na rynku brakuje. Możliwości jest jednak co najmniej kilka. Paweł Przedpełski chce odejść z Torunia, być może Kacper Woryna będzie musiał się ruszyć z Rybnika ze względu na brak awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej, papiery na jazdę z najlepszymi ma też Jakub Jamróg. Każda z tych opcji jest jednak lepsza od Dróżdża. Wpisuje się też w politykę szefów Betard Sparty, którzy lubią stawiać na młodych zawodników.
W tym roku na Dolnym Śląsku mieli zastrzeżenia do Maxa Fricke'a i Vaclava Milika. Ten pierwszy na pewno zostanie w Betard Sparcie, bo na jego zakup wydano spore pieniądze, a w Australijczyku ciągle tkwi ogromny potencjał. Nie zdziwię się też, jeśli również Czech ostatecznie zostanie we Wrocławiu.
Bo ostatnie ruchy kadrowe pokazują, że czeka nas nudna zima. Kolejni żużlowcy przedłużają kontrakty w dotychczasowych klubach i Betard Sparta nie zaryzykuje wypuszczenia Milika, jeśli nie będzie mieć w zanadrzu alternatywy. 25-latek w tym roku dobre biegi przeplatał słabszymi i nadal ma wiele do udowodnienia na ekstraligowych torach.
Wrocławianie nie muszą też szukać rezerwowego. Umiejętności Gleba Czugunowa będą tylko rosnąć, a młody Rosjanin jeszcze przez kilka lat będzie pasować do koncepcji składu z rezerwowym. Czugunow, startując z "ósemką" lub "szesnastką", będzie mógł łatać dziury, jeśli Fricke czy Milik będą mieć słabszy dzień.
Andrzej Rusko i Krystyna Kloc chcieli świętować tytuł DMP w roku 2017 na otwarcie odnowionego Stadionu Olimpijskiego. Nie udało się. W tym sezonie, mimo większych nakładów finansowych, misja znów zakończyła się niepowodzeniem. Do trzech razy sztuka? Być może. Tym bardziej, że w przyszłym roku Maksym Drabik będzie kończyć starty w gronie juniorów. Obecnie 20-latek daje wrocławianom luksus i pewne zdobycze punktowe, a jak pokazuje przykład Fogo Unii Leszno, posiadanie mocnych młodzieżowców to podstawa. Bez Drabika w formacji juniorskiej sytuacja Betard Sparty w roku 2020 się skomplikuje.
We Wrocławiu powinni pamiętać, że czasem ewolucja jest lepsza niż rewolucja. Wystarczy tylko wyciągnąć wnioski z błędów popełnionych w tym roku.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2018: półfinał Fogo Unia Leszno - Betard Sparta WrocławKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>