Magazyn PGE Ekstraligi: Kołodziej zostanie w Lesznie, a Vaculik być może w Gorzowie

Finałowy magazyn PGE Ekstraligi obfitował w zacnych gości. Show skradł jednak prezes Józef Dworakowski, który zapewnił, że Janusz Kołodziej zostanie w Lesznie na kolejny rok.Transferowi zaprzeczył też Martin Vaculik.

Bartłomiej Ruta
Bartłomiej Ruta
Janusz Kołodziej WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej

Fogo Unia Leszno pracowała cały sezon i pewnie obroniła tytuł. Trudno ten rok PGE Ekstraligi podsumować w kilku zdaniach, ale prezes ligi podjął się tego wyzwania. Skupił się głównie na mistrzach, ale nie tylko. - Absolutnie zasłużona wygrana Fogo Unii. Praca z młodzieżą to jest kapitał - ocenił Wojciech Stępniewski. - Od początku do samego końca absolutna dominacja Leszna - dodał.

- Rzecz numer dwa, którą chcę powiedzieć to aura. Ona była łaskawa w tym sezonie. Tylko jeden mecz musieliśmy przełożyć. Musimy też pamiętać, że nasza średnia fanów na jeden mecz na stadionie wynosi 10 i pół tysiąca. To o półtora tysiąca widzów więcej niż ma piłkarska Ekstraklasa. W całym rozrachunku jesteśmy z tyłu, bo oni mają ponad trzysta meczów, a my niewiele ponad sześćdziesiąt, ale średnia wyraźnie pokazuje, która liga jest najlepsza - kontynuował Stępniewski.

Prowadzący magazyn w nSport+ próbowali też zdobyć newsy transferowe. Marcin Majewski  podpuszczał Martina Vaculika, czy aby ten nie wybiera się do beniaminka z Lublina. - Ja w swoim zespole czuje się dobrze i za chwilę siadamy do rozmów - oponował Słowak.

Jeśli chodzi o wątek transferów, to szybko znalazło się potwierdzenie dalszej przyszłości Janusza Kołodzieja. Wychowanek tarnowskiej Unii reprezentujący obecnie Leszno łączony był między innymi z klubem z Wrocławia. Prowadzący program próbowali ciągnąć zawodnika za język, ale ten szybko zdelegował odpowiedź na działaczy z Leszna. - Janusz na pewno zostaje w Lesznie - kategorycznie zaznaczył Józef Dworakowski. Prezes Fogo Unii rozwiał tym samym wątpliwości, a trzeba dopowiedzieć, że to jego firma sporo łoży na kontrakt tego zawodnika.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po gorzowsku

Gabriel Waliszko próbował w trakcie wizyty szkoleniowców obu zespołów zdobyć informacje, co należy zrobić, aby zdobyć tytuł mistrza Polski, a później go obronić. -Jakoś tak wyszło - rzucił żartobliwie Piotr Baron. - Owocuje przede wszystkim ciężka praca już od zimy - uzupełnił po chwili, czym rozbawił zgromadzone osoby.

Zabawnie było również, kiedy w studio zasiedli najlepsi żużlowcy tego wieczoru. Bartosz Zmarzlik i Janusz Kołodziej poproszeni zostali o skomentowanie wyścigu, w którym stoczyli piękną walkę o zwycięstwo. - No to jedziemy, jedziemy i jedziemy - śmiał się żużlowiec Fogo Unii. - W lewo - uzupełnił gorzowianin. - Chwilę byłem pierwszy. Ja po prostu za ciasno jeździłem - ocenił już na poważnie Zmarzlik.

Mistrzom gratulował Stanisław Chomski. Szkoleniowiec Cash Broker Stal Gorzów nie wyglądał na zmartwionego faktem, że przegrał finał i słusznie. Trener docenił siłę i klasę rywala i zauważył, że rywalizację mocno nakręcały media. - Szkoda, że tych emocji zabrakło na biegi nominowane. Po 13. wyścigu już było wiadomo, że Leszno ma ten tytuł i zdobyło go w zupełności zasłużenie - stwierdził Stanisław Chomski. - Unia ma Bartka Smektałę i Dominika Kuberę. Ja jestem zadowolony ze swoich juniorów, bo pokazali się dziś z dobrej strony, ale jeśli ma się taką parę, jak Fogo Unia to jest wiele możliwości - podsumował szkoleniowiec gorzowian.

- Czuję, że Piotr Baron chce już iść świętować do drużyny - zauważył Marcin Majewski. - To przez to, że jesteśmy cali mokrzy od szampanów. Trochę zimno się przez to zrobiło - zdradził Piotr Baron. - Czyli Piotr zaraz będzie świętował? - ciągnął dalej prowadzący. - To jest taki sport, że zawsze jest przyczepnie - zakończył szkoleniowiec słowami Zbigniewa Bońka.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy pozostanie Kołodzieja w Lesznie jest dla Ciebie niespodzianką?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×