Falubaz - ROW: Wielkie show Protasiewicza! Jechał jak profesor. Z takim liderem spaść nie można! (noty)

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz i Grzegorz Zengota
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Piotr Protasiewicz i Grzegorz Zengota

Piotr Protasiewicz mówił niedawno, że drugiego tak słabego rok w wykonaniu jego i Falubazu nie będzie. Odkupienie win zaczął już w barażu przeciwko ROW-owi Rybnik (51:39). Jechał po prostu wybornie, a jego akcje oglądało się z przyjemnością.

Noty dla zawodników Falubazu Zielona Góra:

Grzegorz Zengota 4-. Dorobek punktowy jest przyzwoity (9+2) i tylko dlatego czwórka, bo na torze nie pokazał niczego nadzwyczajnego. Szukał do ostatniego biegu odpowiednich ustawień. Musiał się koniecznie przełożyć, bo początek w jego wykonaniu był po prostu fatalny. W dwóch pierwszych biegach jedynie statystował.

Jacob Thorssell 4. Waleczny, zapisał dwie trójki przy swoim nazwisku, ale również potrafił się kompletnie pogubić i dojechać do mety na końcu stawki. W dwumeczu każdy punkt może okazać się na wagę złota, w tym przypadku na miarę utrzymania.

Piotr Protasiewicz 6. Po takim występie zielonogórzanie powinni mu się kłaniać w pas! My to czynimy z przyjemnością, bo z przyjemnością oglądało się to, jak szarżował i wyprzedzał rywali. W biegu 12. rozstawił ich po kątach, a akcja z ostatniego wyścigu to było idealne podsumowanie jego poczynań. Wcisnął się na prostej, jak niegdyś Joe Screen. Po zawodach tonował nastroje, twierdził, że Falubaz jeszcze musi się dużo napracować, aby utrzymać PGE Ekstraligę, jednak z tak jeżdżącym Protasiewiczem spadek jest po prostu niemożliwy!

Michael Jepsen Jensen 6. Również spisał się znakomicie, ale jego atutem były wyjazdy spod taśmy. Duńczyk szybko uciekał rywalom i oglądał się tylko za partnerem z pary. Raz zaliczył drobne potknięcie, ale gdy zdobywa się 16 punktów i wygrywa indywidualnie aż 5 wyścigów to można mu jedno niepowodzenie wybaczyć.

Mateusz Tonder 2. Dwa "oczka" z urzędu, bo przyjechał tylko przed poturbowanym Sebastianem Niedźwiedziem. Niestety dla Falubazu, po Tonderze, który potrafił wygrywać z seniorami na wyjazdach, pozostało wspomnienie. Ten mecz ewidentnie mu nie wyszedł.

Sebastian Niedźwiedź bez oceny. Wpadł w niego w pierwszym biegu Lars Skupień i na tym jego występ powinien być zakończony, bo mocno uderzył głową o tor. Był wyraźnie zamroczony, ba, na moment nawet stracił przytomność. Przytomności umysłów zabrakło też u osób, które dopuściły go do jazdy. Junior musiał zasłabnąć, aby się opamiętano. Trafił do szpitala, przeszedł badania, na szczęście nic poważnego mu nie jest, ale zgoda na jego jazdę w dwóch biegach to po prostu skandal.

Damian Pawliczak bez oceny. Pojechał tylko raz i trudno na podstawie jednego biegu wystawić mu rzetelną notę.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po gorzowsku

Noty dla zawodników ROW-u Rybnik:

Troy Batchelor 3. Rozpoczął kapitalnie, ale później tracił pozycje na dystansie. Kompletnie nie miał pomysłu, jak obronić się przed nadciągającym jak huragan w 12. wyścigu Protasiewiczem. Australijczyk to przecież zawodnik otrzaskany w ekstraligowych realiach, ale najwyraźniej kilka lat poza elitą zrobiło swoje.

Andriej Karpow 2. Motywował kolegów, a ci chętnie słuchali jego rad, bo przecież jeszcze niedawno punktował dla Falubazu. Rozegrał z Batchelorem świetnie pierwszy bieg, jednak im dalej w las, tym było gorzej. Momentami był pogubiony na dystansie i dał się wyprzedzać.

Andrzej Lebiediew 3+. Plus za to, że kombinował, jak utrudnić życie rywalom na dystansie. W biegach nominowanych rozprowadzał przeciwników na pierwszym łuku pod bandę, czym np. wyeliminował z wyścig Jacoba Thorssella. Na Protasiewicza to było już jednak za mało. Środkowa faza zawodów udana, początek i koniec słaby.

Mateusz Szczepaniak 2. Mówił, że bardzo zależy mu na tym, aby zrehabilitować się po tym, jak zawalił w finale Nice 1. LŻ w Lublinie. Rzeczywiście, dwa pierwsze starty były godne podziwu. Jechał z zębem i to mogło się podobać. Później jednak kompletnie zgasł, zresztą przystosował się chyba do całej ekipy ROW-u, która zaczęła z werwą, by w końcówce dać uciec Falubazowi na aż 12 punktów.

Kacper Woryna 3-. Ratuje go tylko ostatni bieg, który wygrał. Mówił, że nie może znaleźć ustawień, jednak to słabe usprawiedliwienie dla zawodnika, w którym upatrywano zdecydowanego lidera ROW-u. To on miał ciągnąć rybniczan, a w pewnym momencie spotkania najbardziej hamował zespół.

Lars Skupień bez oceny. Pociągnęło go na wyjściu z pierwszego wirażu i wpadł w Sebastiana Niedźwiedzia. Nabawił się kontuzji dłoni. Spory pech.

Robert Chmiel 4+. Zaskoczył w swoim drugim starcie, gdy pojechał na pierwszym łuku nie jak junior, tylko stary wyga. Rywale nie mieli nic do powiedzenia. W trzecim biegu ruszył bardziej do góry niż do przodu, natomiast w ostatnim długo bronił się przed Protasiewiczem.

Jye Etheridge bez oceny. Nie startował.

Źródło artykułu: