Drużyna Mariusza Staszewskiego w pierwszym meczu barażowym wykonała milowy krok w kierunku Nice 1.LŻ, pokonując w Pile Euro Finannce Polonię 47:43. Kto wie, jak zakończyłoby się to spotkanie, gdyby nie wsparcie z PGE Ekstraligi. - Jak zwykle dziękujemy braciom Garcarkom, którzy są z nami na dobre i na złe. Dzięki nim udało się ściągnąć silniki od Maksa Fricke'a czy Taia Woffindena - zdradza Radosław Strzelczyk w rozmowie z wlkp24.info.
Na silnikach Taia Woffindena w Pile startował Renat Gafurow, zaś z jednostek napędowych od Maksa Fricke'a korzystał Zbigniew Suchecki. Rosjanin zdobył siedem punktów z bonusem, zaś Polak - pięć "oczek" i bonus.
- W parku maszyn byli też mechanicy Fricke'a i Woffindena, pomagali przy ustawieniach. To dało dobry efekt. Naszym zawodnikom brakowało odpowiedniego sprzętu - komentuje prezes MDM Komputery TŻ Ostrovia, zapowiadając, że w rewanżu ostrowianie ponownie będą świetnie przygotowani sprzętowo.
Zespół z Ostrowa Wielkopolskiego w niedzielę zrobi wszystko, by wykonać ostatni krok w kierunku Nice 1.LŻ. Drugoligowiec jest bardzo blisko sukcesu, ale zachowuje spokój. - Nie ma żadnej euforii i hurraoptymizmu. Pojedziemy tak, jakby to był pierwszy mecz. Zapominamy o tym, co było w Pile. Polonia przyjedzie zmotywowana i podrażniona - dodaje Strzelczyk.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2018: finał Fogo Unia Leszno - Cash Broker Stal Gorzów