Jason Doyle pogodził się z utratą korony. Myśli już o przyszłym sezonie

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Jason Doyle

Zamiast walczyć o obronę mistrzowskiego tytułu, Jason Doyle musiał celować jedynie w utrzymanie się w Grand Prix na kolejny sezon. - Pozostaje mi tylko zbierać myśli pod kątem sezonu 2019 - mówi Australijczyk.

W tym artykule dowiesz się o:

Tegoroczny sezon w Grand Prix ewidentnie nie należy do Jasona Doyle'a. Mistrz świata z ubiegłego roku stracił błysk z sezonu 2017 i zamiast bić się o najwyższe cele, Australijczyk walczy jedynie o utrzymanie w elicie. Doyle pożegnał się już z mistrzowską koroną, która padnie łupem Taia Woffindena lub Bartosza Zmarzlika.

- Chciałem obronić złoto IMŚ, ale w tym roku to się nie uda. To tytuł mistrzowski. Gdyby łatwo było go zdobyć, cieszyłoby się z niego wielu żużlowców. Przed rokiem podniesienie pucharu było wspaniałym uczuciem. Teraz pozostaje mi tylko zbierać myśli pod kątem sezonu 2019 - mówi Doyle w rozmowie ze speedwaygp.com.

W dwóch ostatnich rundach Australijczyk udowodnił, że nadal stać go na świetne występy w elitarnym cyklu. W Krsko i Teterow uzbierał w sumie 33 punkty, dwukrotnie zajmując drugie miejsce.

- W tej grze nie chodzi tylko o szybkie silniki. Ważna jest też sfera mentalna i pozytywne podejście. Ostatnie tygodnie są dla mnie udane. Mam dobry team, sam wykonuje też ciężką pracę. Dwa minione turnieje były dla mnie wyjątkowe, bo w końcu udało się zdobyć wiele punktów w Grand Prix. Przez cały rok byłem pogubiony. Zresztą nie tylko ja, bo podobna sytuacja spotkała jeszcze kilku zawodników - tłumaczy.

Przed ostatnią rundą tegorocznych zmagań w Grand Prix Doyle plasuje się na 6. pozycji, mając na swoim koncie 86 punktów. W Toruniu australijski żużlowiec będzie chciał przypieczętować miejsce w czołowej ósemce, co zapewni mu utrzymanie w elicie na kolejny sezon. - W Toruniu można pojechać albo bardzo dobrze, albo bardzo źle. W Grand Prix jest mnóstwo szybkich żużlowców. Jedno jest pewne: w sobotę będzie wiele ciekawego ścigania - komentuje Doyle.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po gorzowsku

Komentarze (1)
avatar
yes
5.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A dlaczego miałby się nie pogodzić?
Decydują punkty z całego cyklu, a nie chęci i wzloty między słabymi/słabszymi okresami.