Tai Woffinden kontra cała Polska. "Jego przewaga nie będzie mieć znaczenia"

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik i Tai Woffinden
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik i Tai Woffinden

W sobotę w Toruniu Tai Woffinden powalczy z Bartoszem Zmarzlikiem o tytuł mistrza świata. Jason Crump ostrzega brytyjskiego żużlowca, że będzie miał przeciwko siebie całą Polskę. - Jego przewaga wtedy nie będzie mieć znaczenia - twierdzi Crump.

W tym artykule dowiesz się o:

jest na dobrej drodze, by wywalczyć swój trzeci tytuł Indywidualnego Mistrza Świata w jeździe na żużlu. O szansy przed jaką stoi brytyjski żużlowiec napisał nawet "The Telegraph", który zwykle nie poświęca zbyt wiele uwagi speedwayowi na swoich łamach.

Wydaje się, że Woffinden jest w komfortowej sytuacji, bo przed decydującą rundą w Toruniu ma 10 punktów przewagi nad drugim w klasyfikacji Bartoszem Zmarzlikiem. Innego zdania jest jednak Jason Crump, który sam przez wiele lat toczył zacięte pojedynki z Tomaszem Gollobem i doskonale ma świadomość, że polska publiczność może dodać skrzydeł Zmarzlikowi.

Woffinden kontra cała Polska

- Musicie mi zaufać. 10 punktów przewagi nie będą mieć żadnego znaczenia, gdy Tai wyjdzie po raz pierwszy na tor i poczuje, że ma przeciwko sobie całą Polskę - uważa były australijski żużlowiec.

Ogromna presja ciąży również na Zmarzliku. O ile Woffinden już dwukrotnie zdobywał złoty medal, o tyle Polak po raz pierwszy ma realne szanse na tytuł mistrzowski. Nie pomaga mu też historia. Polska, choć w ostatnich latach dominuje na żużlowych salonach, może się pochwalić jedynie dwoma mistrzami świata. Są to Jerzy Szczakiel oraz wspomniany wcześniej Gollob.

ZOBACZ WIDEO Start wyścigu żużlowego. Leszek Demski wyjaśnia, kiedy bieg powinien być przerwany

- Być może presja ciążąca na Zmarzliku jest jeszcze większa, bo on skupia uwagę wszystkich mediów i kibiców w Polsce. To jest coś szalonego w Polsce, czego sam doświadczyłem podczas startów w tym kraju i walki o tytuł mistrzowski - dodaje Crump.

Crump spokojny o Woffindena

Gdyby australijski żużlowiec miał typować nazwisko nowego mistrza świata, to mimo wszystko postawiłby na Woffindena. - Myślę, że Tai wykona wystarczającą robotę w sobotę. Ma dość doświadczenia, by poradzić sobie z sytuacją. Dwukrotnie był już mistrzem, wie jakie ciśnienie towarzyszy tej walce i wydaje mi się, że bardzo dobrze sobie z tym radzi - ocenia były mistrz świata.

Jak podkreśla "The Telegraph", w obozie Woffindena panuje pełne skupienie przed Grand Prix Polski. Brytyjski żużlowiec odrzucił wszystkie propozycje wywiadów z tamtejszych mediów. Postanowił przygotowywać się w ciszy do turnieju w Toruniu. Ma bowiem świadomość, że może zostać pierwszym zawodnikiem z Wysp, który trzykrotnie zdobywał złoty medal IMŚ.

Brytyjczycy chwalą Woffindena za jego podejście do cyklu SGP. Żużlowiec od początku sezonu nie koncentrował się na tym, aby koniecznie wygrywać turnieje. Bardziej liczyło się zdobywanie jak największej liczby punktów w każdych zawodach. Nawet jeśli w biegu finałowym ktoś okazywał się lepszy, to 28-latek potrafił docenić swój dorobek punktowy z całej imprezy. W ten sposób zbudował bezpieczną przewagę nad rywalami i pozostał liderem cyklu nawet, gdy dopadł go kryzys formy w ostatnich tygodniach.

Jeśli Woffinden w sobotę sięgnie po mistrzostwo, wyrówna osiągnięcie Crumpa. Australijczyk również trzykrotnie cieszył się z miana najlepszego żużlowca na świecie (2004, 2006, 2009). 43-latek jest jednak przekonany, że na tym lista osiągnięć Brytyjczyka się nie skończy.

Tai Woffinden odpowiednikiem Lewisa Hamiltona

Crump wierzy w to, że Woffinden może zdominować żużel w podobny sposób jak Lewis Hamilton rywalizację w Formule 1. Tym samym może zostać zapamiętany jako jeden z najlepszych żużlowców w historii. - Zrobił bardzo wiele dla speedwaya na Wyspach. Jest takim odpowiednikiem Lewisa Hamiltona. To bardzo podobne postaci. Tai, podobnie jak Lewis, przemawia przez swoje kolejne zwycięstwa - stwierdza Australijczyk.

Sukces Woffindena umocni jego pozycję w Wielkiej Brytanii. Zawodnik od lat ma bowiem jasny pogląd na to, w jaki sposób powinien funkcjonować żużel w jego ojczyźnie. Brytyjczyk nie bał się nawet zrezygnować z występów w własnej lidze czy reprezentacji, aby jego głos był bardziej słyszalny. Narobił sobie przy tym wielu wrogów, którzy krytykują go za to, że potrafi znaleźć czas, by jeździć w spotkaniach ligowych w Polsce i Szwecji.

Gdy jednak Woffindenowi zależało na występie w finale Speedway of Nations, pokazał w tym roku ile znaczy dla brytyjskiej kadry. Jego powrót doprowadził do tego, że Brytyjczycy zajęli drugie miejsce w nowo utworzonych zawodach mistrzowskich.

- To najpopularniejszy brytyjski żużlowiec. Gdyby tylko uprawiał inną dyscyplinę, to byłby przyklejony do pierwszych okładek gazet i nie znikałby z telewizji. To bardzo fajny gość, który zasługuje na ogromny szacunek - podsumowuje Crump.

Źródło artykułu: