Celem Emila Sajfutdinowa na zawody w Toruniu było odrobienie sześciu punktów do Patryka Dudka i pozostanie w cyklu Speedway Grand Prix na kolejny sezon. To się udało, a dobra końcówka turnieju sprawiła, że Rosjanin stanął na najniższym stopniu podium.
- Najważniejsze jest utrzymanie. W jednym z wyścigów prowadziłem, potem nastąpił upadek Przemka Pawlickiego i ostatecznie byłem trzeci. To wprowadziło trochę nerwów i musiałem się skupić. Na szczęście wygrałem ostatni bieg fazy zasadniczej, a potem wjechałem do finału. Bardzo się cieszę. Chcę podziękować rodzinie, która wspiera mnie w dobrych i ciężkich chwilach oraz chłopakom z teamu - mówi Sajfutdinow.
Czego zabrakło, żeby zakręcić się koło podium? - Miałem w tym sezonie problemy. Cały czas się uczę, chce być jeszcze szybszy i nabierać doświadczenia. Sprzęt mam bardzo dobry. Moim celem pozostaje wywalczenie tytułu mistrza świata. Nigdy się nie poddaję. Dziś cieszę się z utrzymania i złota, zdobytego z Unią Leszno. Teraz czas na odpoczynek - przyznaje Emil Sajfutdinow.
Przepustkę do Grand Prix na przyszły rok wywalczył także inny Rosjanin, Artiom Łaguta.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo 2019 PZM Warsaw FIM SGP of Poland
Dobrze, że kevlar Pawlicki Prz. nie awansował oraz jego braciszek, bo aktorzy oni marni i nie będzie kabaretu!