Social Speedway 2.0: Kibice w Rybniku na ekstraligowym poziomie. Przepaść między ligami

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Falubaz - ROW. Troy Batchelor kontra Piotr Protasiewicz
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Falubaz - ROW. Troy Batchelor kontra Piotr Protasiewicz

Falubaz Zielona Góra pokonał w barażu ROW Rybnik i utrzymał się w PGE Ekstralidze. Rewanż na Górnym Śląsku pokazał, że kibice "Rekinów" są na ekstraligowym poziomie. Dwumecz pokazał jednak, że nadal między ligami jest spora przepaść.

W pierwszym spotkaniu barażowym Falubaz Zielona Góra pokonał ROW Rybnik 51:39 i już przed rewanżem "Rekiny" były w bardzo trudnej sytuacji. Kibice nie odsunęli się jednak od drużyny. W niedzielny wieczór na stadionie przy ul. Gliwickiej po raz kolejny w tym sezonie pojawił się komplet publiczności. To pokazuje jedno. Nawet jeśli zespół spadł z PGE Ekstraligi w sezonie 2017, to fani w Rybniku pozostali na ekstraligowym poziomie.

Rewanż w Rybniku zakończył się remisem 45:45. Tym samym po raz kolejny w ostatnich latach zespół z niższej ligi nie był w stanie pokonać ekstraligowca. W tej sytuacji warto się zastanowić nad dalszym sensem organizowania barażów.

Na ekstraligowym poziomie w Rybniku pojechał za to Mateusz Szczepaniak. Zawodnik ROW-u zdobył 12 punktów i 3 bonusy. Po zakończeniu spotkania pojawiły się nawet głosy, że powinien on pomyśleć o przenosinach do PGE Ekstraligi w sezonie 2019.

Cichym bohaterem zielonogórzan został z kolei Sebastian Niedźwiedź. Młodzieżowiec Falubazu w pierwszym spotkaniu zanotował upadek, po którym był niezdolny do dalszej jazdy. W Rybniku pokazał, że szybko zapomniał o tym zdarzeniu i zdobył 6 punktów.

Formę na kluczowe spotkania odzyskał też Piotr Protasiewicz. Doświadczony zawodnik potrafił przyznać po zakończeniu spotkania w Rybniku, że to właśnie jego niedyspozycja doprowadziła do tego, że Falubaz musiał walczyć o utrzymanie.

Tego samego nie może powiedzieć z kolei Kacper Woryna. Kapitan ROW-u przez cały sezon ciągnął drużynę i gdyby nie jego świetna postawa, "Rekinów" z pewnością nie byłoby nawet w barażach. W nich 22-latka dopadł jednak kryzys formy.

Na specjalistę od meczów barażowych wyrasta za to Michael Jepsen Jensen. Duńczyk przed rokiem uratował Get Well Toruń, a teraz przyłożył ważną cegiełkę do utrzymania Falubazu. W kuluarach sporo mówi się o tym, że 26-latek nie może obecnie narzekać na brak ofert.

ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo 2019 PZM Warsaw FIM SGP of Poland

Źródło artykułu: