Wszystko wygląda na to, że Skorpiony aktywnie włączą się do walki o Nice 1.LŻ. W składzie poznańskiej ekipy na pewno pozostają liderzy - Marcel Kajzer i David Bellego. Jednak co najważniejsze, zespół wzmocnić mają solidni zawodnicy tacy jak Marcin Nowak, Eduard Krcmar i Patrick Hansen. Wydaje się, że jedynym brakującym elementem układanki jest już tylko formacja juniorska.
Utrzymanie kluczowych nazwisk oraz pozyskanie nowych zawodników aspirujących do roli liderów zespołu z pewnością jest dużo droższe niż dotychczasowe budowanie składu mającego dawać walkę o fazę play-off. Stąd też, wydawało się, że Iveston PSŻ Poznań powinien mieć zabezpieczone środki finansowe pozwalające na zbudowanie tak silnego składu na przyszły sezon. Jak się jednak okazało, to nie jest takie oczywiste.
Dotychczasowy sponsor tytularny PSŻ Poznań - firma Iveston. Od kilku lat jest kojarzona jako jeden z mecenasów speedway'a w Wielkopolsce. Jednak marka ta przez większość czasu swoich inwestycji w ten sport była łączona z Kevinem Fajferem. Ten jednak w nie najlepszych stosunkach rozstał się z ekipą Skorpionów i raczej ciężko sobie wyobrazić, aby w takiej sytuacji firma dalej inwestowała w poznański klub. To powoduje, że na ten moment jest wakat na pozycji sponsora tytularnego, a to duży uszczerbek dla klubowego budżetu.
To jednak nie koniec poznańsko-gnieźnieńskiej "wojenki" o sponsorów. Dowiedzieliśmy się, że PSŻ Poznań mocno namawia przynajmniej jednego ze sponsorów Startu Gniezno do tego, aby zaczął inwestować w klub ze stolicy Wielkopolskiej. Tutaj też potwierdzają się nasze domysły o wolnym wakacie na pozycji sponsora tytularnego, ponieważ w przedstawionej potencjalnemu sponsorowi ofercie na przyszły sezon znalazła się m.in. właśnie ta pozycja.
Wychodzi na to, że klub planuje budowę silnego składu, ale nie można być pewnym tego czy budżet Skorpionów będzie w stanie to wytrzymać. Jednak tutaj rodzi się jeszcze jedno pytanie, czy PSŻ Poznań powinien budować swoje sponsorskie portfolio poprzez próbę podebrania partnerów rywalowi zza miedzy?
ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji