Działacze MRGARDEN GKM-u już dawno zauważyli, że Kenneth Bjerre na ogół dobrze czuje się na grudziądzkim torze. Realne zainteresowanie usługami Duńczyka pojawiło się trzy lata temu. Wtedy nic z tego nie wyszło, ale temat wiele razy wracał. Teraz były już żużlowiec Grupy Azoty Unii Tarnów był jednym z pierwszych wyborów grudziądzan. Na liście życzeń znajdował się równie wysoko co Martin Vaculik. Pomysł przeprowadzenia transferu Słowaka upadł jednak bardzo szybko ze względu na koszty całej operacji.
Do załatwienia sprawy z Bjerre wystarczył z kolei jeden telefon. GKM poprosił Duńczyka o przesłanie oferty. Ten zrobił to błyskawicznie. Działacze w odpowiedzi przesłali swoje warunki współpracy. Zawodnik zastanowił się pięć minut i powiedział "tak".
Duńczyk dał klubowi słowo. Zupełnie tak samo przed sezonem 2015 zrobił jego rodak Leon Madsen, który nie wywiązał się jednak z obietnicy i wybrał występy w barwach Unii Tarnów. GKM jest jednak pewny, że tym razem do takiej sytuacji nie dojdzie. W klubie zapewniają, że Bjerre to zupełnie inny typ człowieka. Działacze nie dzwonią nawet zbyt często do żużlowca, bo widzą, że ten podchodzi do tematu bardzo poważnie. Sam dopytuje, kiedy będzie mógł przyjechać do Grudziądza i złożyć podpis pod kontraktem. Prawdopodobnie wydarzy się to na początku przyszłego tygodnia.
Wtedy kadra grudziądzkiego zespołu będzie kompletna. Poza Bjerre formację seniorską stworzą: Artiom Łaguta, Antonio Lindbaeck, Krzysztof Buczkowski i Przemysław Pawlicki. W klubie ma pojawić się także dwójka nowych juniorów. Na ten moment wszystko wskazuje, że będą nimi Patryk Rolnicki i Marcin Turowski. Celem ekipy Roberta Kempińskiego w sezonie 2019 ma być awans do fazy play-off.
ZOBACZ WIDEO Jakub Jamróg: Był taki rok, że widziałem pięć trupów