Jan Krzystyniak. Na pełnym gazie: Nie widzę różowo sytuacji w Get Well (felieton)

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Get Well - Unia Tarnów. Jason Doyle (kask czerwony)
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Get Well - Unia Tarnów. Jason Doyle (kask czerwony)

Jan Krzystyniak podjął się oceny nowych nabytków i sytuacji Get Well Toruń. - Żal, że w tym zespole, ewentualnie poza jednym juniorem, nie wystąpi żaden inny wychowanek tego klubu - pisze nasz felietonista.

"Na pełnym gazie" to cykl felietonów Jana Krzystyniaka, byłego żużlowca i szkoleniowca, a obecnie cenionego żużlowego eksperta.

***

W piątek poznaliśmy skład Get Well Toruń. Żal, że w tym zespole, ewentualnie poza jednym juniorem, nie wystąpi żaden inny wychowanek tego klubu. Wiadomo, że kibice przychylniej spoglądają na drużynę z wychowankami i chętniej wybierają się na stadion. To przykre, że ktoś w Toruniu doprowadził do takiej sytuacji.

Szkoda, że pozbyto się Pawła Przedpełskiego. Czasami tak się dzieje, że menedżer czy trener jakiegoś zawodnika przeznacza do odstrzału. Takim żużlowcem w poprzednim sezonie w drużynie z Torunia stał się właśnie Przedpełski, bo od początku menedżer odstawiał go od biegów. To źle wpływa na zawodnika, który zauważy i poczuje, że jest do odstrzału. Praktykuje się to jednak w wielu klubach. Dla przykładu podobnie było swego czasu z Grześkiem Zengotą w Fogo Unii Leszno.

Jedną z nowych twarzy jest Norbert Kościuch. W Lesznie był to dobrze zapowiadający się, dobry zawodnik ligowy. Był czołową postacią w każdym klubie, w którym ostatnio występował, ale były to kluby pierwszo czy drugoligowe. Czy w Ekstralidze będzie prezentował ten sam poziom? Wydaje mi się, że trudno będzie mu to osiągnąć. Natomiast jeżeli nie będzie prezentował poziomu z pierwszej ligi, to nie pomoże za wiele toruńskiej drużynie w osiągnięciu celu jakim są play-offy czy medal.

Torunianie pozyskali też dwóch juniorów. Na temat młodzieżowców wiele razy zabierałem głos. Rzadko kiedy zdarzało się, aby junior z zewnątrz ratował drużynę. Najczęściej jest tak, że robili to wychowankowie. Kilka przykładów? Patryk Dudek w Zielonej Górze, Bartosz Zmarzlik w Gorzowie czy wreszcie teraz Bartosz Smektała i Dominik Kubera w Lesznie. Wychowankowie we własnych klubach się sprawdzają i sobie radzą. Młody zawodnik idąc do innego klubu ma dużo trudniej. Wydaje mi się, że ci chłopcy, którzy trafili do Torunia, nie wytrzymają presji.

Mówi się, że wychowankowi nawet ściany pomagają. Z kolei w przypadku nabytku z zewnątrz często jest tak, że otrzymuje on pieniądze, a następnie musi odrobić to, co w niego zainwestowano. Mało kto takiemu juniorowi poda rękę, jeżeli będzie problem. Reasumując, nie widzę różowo sytuacji w toruńskim zespole.

Jan Krzystyniak

ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"

Źródło artykułu: