W minionym sezonie dużo mówiło się o atmosferze w Zdunek Wybrzeżu Gdańsk, a kibice utożsamiali się z trójką Duńczyków. Teraz dwóch z nich jest w PGE Ekstralidze. - Bardzo trudno mi o tym mówić, bo to moi przyjaciele i jestem smutny, że nie będzie ich już w naszym zespole. Za nami bardzo fajny rok, w którym zdobywaliśmy wiele punktów i pokazywaliśmy się z dobrej strony. Dla nich PGE Ekstraliga to szansa i życzę im wiele szczęścia i sukcesów. Oni odeszli z klubu, więc moje myśli nie mogą być już przy nich. Budujemy nową, silną drużynę. Znamy siebie z żużlowego świata i budujemy nowe Wybrzeże - powiedział Mikkel Bech, który jest jedynym seniorem, który został w gdańskiej drużynie.
Wielu zawodników z czołówki Nice 1.LŻ przeszło do wyższej ligi. Czy wobec tego Duńczyk czuje, że może być wiodącą postacią rozgrywek? - Chcę być liderem tego zespołu i pracuję na to, by być topowym zawodnikiem. Takie jest moje założenie i mój plan. Ciągle pierwsza liga będzie bardzo mocna i szkielet wszystkich zespołów jest silny. To będzie bardzo interesujący rok - ocenił Bech.
Do gdańskiej drużyny dołączyło trzech seniorów z PGE Ekstraligi, za którymi trudny sezon. - To mimo wszystko dobra sprawa. Ci faceci są głodni sukcesów i głodni tego, by pokazać wszystkim, że stać ich na dobrą, skuteczną jazdę. Cieszy mnie to, w jakim kierunku poszedł klub. Mamy drużynę złożoną z samych głodnych osób i będzie to też nasza siła. Jak znajdziemy odpowiednią drogę, to będzie naprawdę dobrze. Po treningach przedsezonowych stać nas na to, by przez cały rok prezentować formę z sierpnia, gdy wygraliśmy w Lublinie - stwierdził kapitan klubu znad morza.
- Jeździłem w jednym klubie z każdym z nich poza Adrianem Cyferem i Krystianem Pieszczkiem. Czuję, że bardzo szybko złapiemy ze sobą kontakt, bo wszyscy jesteśmy w podobnym wieku i znamy się nawzajem. Zaskoczymy wielu w zbliżającym się sezonie - podsumował Mikkel Bech.
ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji