Włókniarz od początku chciał Jakuba Miśkowiaka. Kowalski opcją na przyszłe lata

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak

Do zespołu częstochowskiego Włókniarza dołączył Jakub Miśkowiak. Wcześniej media z tym klubem łączyły przede wszystkim Bartłomieja Kowalskiego. Tymczasem okazuje się, że biało-zieloni od początku byli skoncentrowani na tym pierwszym.

Obaj młodzi żużlowcy zostali zaproszeni na imprezę wieńczącą sezon w Częstochowie, czyli Otwarte Indywidualne Mistrzostwa Śląska. Bardzo dobre wrażenie pozostawił po sobie Bartłomiej Kowalski, zawodnik rok młodszy od Jakuba Miśkowiaka. Wydawało się, że formalnością będzie podpisanie umowy z wychowankiem szkółki Janusza Kołodzieja.

Tymczasem sprawy potoczyły się tak, że parafkę pod umową z Włókniarzem złożył Miśkowiak, zaś Kowalski wylądował w pierwszoligowej Stali Rzeszów. Prezes Lwów, Michał Świącik, wyjaśnił nam, że klub nie rozważał nad zatrudnieniem jednego bądź drugiego młodzieżowca, bo cały czas był zdecydowany na Miśkowiaka. - Zakontraktowanie Jakuba Miśkowiaka było naszym założeniem od początku. Nie było tematu, że wybieramy między nim a Kowalskim - poinformował w rozmowie z naszym serwisem.

Dodał, że negocjacje z teamem Miśkowiaka od razu układały się po myśli obu stron. - Z Jakubem Miśkowiakiem i prowadzącym go wujkiem Robertem rozmawialiśmy już wcześniej. Szliśmy w tym samym kierunku - przekazał i wyjaśnił, jaką rolę miałby we Włókniarzu odgrywać Kowalski, bo nie było tak, że częstochowianie nie byli nim zainteresowani. - Jeżeli chodzi o Bartłomieja Kowalskiego, to rozmawialiśmy bardziej o przyszłości. Jego ewentualne ściągnięcie do nas wiązałoby się ze startami tego chłopaka w rozgrywkach juniorskich. Byłby wówczas szykowany do startów w Ekstralidze na przyszłe lata, wespół z Mateuszem Świdnickim i właśnie Jakubem Miśkowiakiem - powiedział.

Włókniarz zamierzał desygnować Kowalskiego głównie do zawodów młodzieżowych, ale chciał mu też zagwarantować wypożyczenie do klubu z niższej ligi na zasadzie gościa bądź wypożyczenia definitywnego. Zawodnik jednak z tej opcji nie skorzystał i od razu wybrał pewne miejsce w składzie drużyny na zapleczu PGE Ekstraligi. W jego wieku im więcej jazdy, tym lepiej. Temat Włókniarza nie musi być jednak zamknięty. Niewykluczone bowiem, że za rok, gdy Kowalski będzie już bardziej doświadczony, częstochowianie się do niego odezwą.

ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"

Komentarze (13)
avatar
brak_zawodnika
27.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Bardzo dobrze zrobił Kowalski, bo jaką korzyść by miał z podpisania umowy w Częstochowie? Żadną. Jako gość mógłby jeździć tylko w 2 lidze, a to dla niego krok w tył po niezłym sezonie. Na wypoż Czytaj całość
malinka80
27.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Hej, Jestem Karolina mam 21 lat :) Jeśli jesteś koneserem kobiecych kształtów, lubisz piękne i inteligentne kobiety to zapraszam Cię do bliższej znajomości z moją osobą :) Napisz do mni Czytaj całość
avatar
Poldi
26.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Robią bardzo dobrze z podejściem do juniorów. W końcu Michał zrozumiał, że lokalni matadorzy muszą mieć konkurencję tak jak to jest w środowisku seniorów. Wtedy będą się starać, by zapierdziela Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
26.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Miśkowiak już w 1 L jechał więc prędzej radę sobie da na torach ex ligi.Dla tego się nie dziwię że Świącik wybrał Jakuba.Kowalski nowo upieczony junior w ex lidze siedział by na ławie,Może pa Czytaj całość
avatar
W96
26.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ten Miśkowiak jest trochę przereklamowany. W meczach Orła co transmitowali nic nie pokazywał.