Tai Woffinden: Na PGE Narodowym najlepsza atmosfera i pełne trybuny

mieszkańców każdej warszawskiej dzielnicy, będą się dziwić dlaczego to co oni uważają za ważne, dla większości Polski takim nie jest. Jest parę miejsc w Warszawie gdzie można się ścigać, budując stadion żużlowy (poza Gwardią) na 15/20 tys ludzi. Bez spółki skarbu państwa i ogólnie państwa jest to raczej niemożliwe. Ile lat to się już wałkuje? Przecież coś co ma stolicę w Lesznie Wielkopolskim nie może być ogólnopolskie. To niemożliwe. Tyle lat się o tym mówi i jak grochem o ścianę. W którym roku powstał ostatnio jakiś nowy klub żużlowy? W sensie nowe miasto, a nie nowy klub, bo stary splajtował? Jeśli ktoś sobie odpowie na to pytanie, to w końcu dojrzy gdzie znajduje się speedway...zapewniam, że słowo określające to miejsce jest raczej brzydkie.... Ps. I wybijta sobie z głowy, że drużyna pod Warszawą coś zmieni. To ma być Warszawa. Dlaczego miłośnicy żużla nie przypominają warszawiakom, że stadion Skry był pierwotnie stadionem żużlowym, a nie lekkoatletycznym? Przeciętny warszawiak myśli, że to stadion lekkiej i basta. Przecież to oddanie pola bez walki! Ach to Leszno..., ach ta Warszawa... ach ten Wrocław...ach ten speedway. Królowa brytyjska kiedyś chadzała na finały IMŚ. Gdzie my jesteśmy obecnie? Postęp techniczny i brak sensownych regulacji zniszczyły żużel. Byle szybciej do mety!. A w żużlu byle szybciej nie znaczy lepiej. Żużel był najciekawszy od początku lat 60-ych do połowy lat 70-ych. Ryk silnika + jazda w kontakcie. I to było możliwe nawet przy torach lotniskach.A dziś próżno tego szukać nawet przy zmianach geometrii torów. O co zatem chodzi? O to, że parametry techniczne maszyn nie sprzyjają żużlowi. Rozwijają się w sensie osiągów, ale żużlowi nie służą, bo jazda nie jest tak ciekawa jak kiedyś. Sztuczne tory, to już całkiem inny problem. Gdyby ktoś myślał, to wybrałby przykładowo rok 1978, ustalił jaki posiadano wtedy sprzęt i ustalił przepisy takie, żeby ten sprzęt był stałym i obowiązującym. A dlaczego? No po to żeby sport żużlowy był ciekawy! Powiem więcej. Jeśli tego się nie zrobi, to ten sport wymrze prędzej czy później. A już szczególnie jak będziemy się ścigać na silniki elektryczne, no bo taki jest przecież postęp... ojoj. Ratunek dla żużla to coś abstrakcyjnego jednak. W piłce nożnej też można poszerzyć bramki żeby padało więcej goli, a się tego jednak nie robi. Ciekawe dlaczego? Życzę powodzenia żużlowi. Ślązak z Wrocławia - nie Hanys.