4 sierpnia - Piotr Pawlicki z pierwszym tytułem. Mamy nowego Indywidualnego Mistrza Polski
Na Stadionie im. Alfreda Smoczyka odbył się finał Indywidualnych Mistrzostw Polski, w którym wystąpiło szesnastu najlepszych polskich żużlowców. Zawody były ekscytujące i wyrównane, a tytuł po raz pierwszy trafił w ręce Piotra Pawlickiego, który zdobył 14 punktów i wygrał wielki finał. Na podium stanęli też Maciej Janowski oraz Janusz Kołodziej.
- Bardzo chciałbym z tego miejsca podziękować wszystkim kibicom, którzy mi dopingowali. Doping był niesamowity, zresztą jak zawsze. Chciałbym podziękować wszystkim moim sponsorom, bo to od nich i rodziny, najbliższych mam największe wsparcie - powiedział mistrz Polski. - Każdy sezon mnie uczy, jestem jeszcze młodym zawodnikiem. Chciałbym, żeby każde zawody wyglądały tak jak dzisiaj, ale wiem, że życie nie jest usłane różami - dodał.
5 sierpnia - w Łodzi świeci słońce, a tor przemoczony
W Łodzi mecz ze Zdunek Wybrzeżem miał zainaugurować nowy stadion. W pierwszym terminie nie udało się jednak odjechać spotkania do końca. 5 sierpnia był drugi termin spotkania. W nocy padał deszcz, jednak 10 godzin prac nad nawierzchnią nie przyniosło oczekiwanego efektu.
ZOBACZ WIDEO Turniej "Gramy dla Tomka"
- Łodzianie i pan Demski mówili, że to najlepiej odwodniony tor w Polsce i nie powinno być z nim problemów. Gdyby padało przez kilka dni, to bym to zrozumiał, ale mówimy tu o krótkich opadach. To niezrozumiałe. Jedynym wytłumaczeniem jest to, że organizatorzy chcieli zbronować tor tak, by nas zaskoczyć i ich to zgubiło - skomentował prezes gdańszczan, Tadeusz Zdunek. Ostatecznie mecz w Łodzi rozegrano w czwartym terminie. Wówczas Zdunek Wybrzeże przyjechało w okrojonym składzie i mecz zakończył się rezultatem 60:30. Na pewno pozostał niesmak szczególnie, że wokół otwarcia łódzkiego stadionu kontrowersji było bardzo dużo. Brak zgody na imprezę masową, problemy z oddaniem nowego obiektu. To nie była prawdziwa reklama żużla.
14 sierpnia - odszedł wielki człowiek i wielki żużlowiec. Śmierć Tomasza Jędrzejaka poruszyła świat sportu
Tego dnia wszystko związane ze sportem zeszło na dalszy plan. Życie odebrał sobie Tomasz Jędrzejak, Indywidualny Mistrz Polski z 2012 roku, doskonale znany przede wszystkim z występów w klubie z Ostrowa Wielkopolskiego, którego był wychowankiem oraz Wrocławia. W Sparcie był legendą i spędził w niej dwanaście sezonów. W ostatnim sezonie ścigał się dla Stali Rzeszów, która miała swoje problemy.
Kariera Tomasza Jędrzejak nie była zawsze usłana różami. Miewał lepsze i gorsze sezony. Najlepszy był ten 2012, kiedy to nie tylko rewelacyjnie jeździł w lidze, ale przede wszystkim sięgnął po tytuł indywidualnego mistrza Polski. Cieszył się z tego sukcesu, jak dziecko. Całował zielonogórski tor. Biegał niby w transie radości, jakby nie docierało do niego jeszcze to, co się wtedy stało. Kiedy kilka dni później odwiedziłem go w jego domu, miał już świadomość tego, czego dokonał. Pokazywał mi z dumą czapkę Kadyrowa. - Zobacz, jacy znani żużlowcy widnieją na niej. Nie mogę się doczekać, aż wyhaftuję swoje nazwisko - mówił z radością i wzruszeniem. Tytuł indywidualnego mistrza Polski sprawił, że czuł się żużlowcem spełnionym - wspomniał redaktor WP SportoweFakty Maciej Kmiecik, w swoim felietonie żegnającym tego wielkiego człowieka.
Tomaszu, będzie nam Ciebie brakowało.
18 sierpnia - One Sport chce organizować Grand Prix
Od wielu lat cykl Grand Prix, najważniejsze zawody w światowym żużlu, które wyłaniają Indywidualnego Mistrza Świata organizuje brytyjska firma BSI. Umowa pomiędzy FIM, a BSI wygasa z końcem 2020 roku. Chęć organizacji Grand Prix wyrazili Polacy z firmy One Sport.
Toruńska firma stoi za powiększeniem prestiżu SEC, gdzie żużlowcy walczą o miano Indywidualnego Mistrza Europy. Z kadłubowej imprezy stało się to jedno z największych żużlowych wydarzeń na świecie. Czy Polacy przejmą pieczę nad Grand Prix? Wiele miało zależeć od tego, kto zostanie nowym prezydentem FIM.
19 sierpnia - Oskar Bober na podwójnym gazie
Walcząca wówczas o awans do PGE Ekstraligi drużyna Speed Car Motoru Lublin otrzymała wielki cios i to ze strony, z której się nie spodziewała. Lubelski wychowanek, Oskar Bober zdecydował się na bardzo szybką celebrację wizyty w Gnieźnie. Niestety wyszło to kolejnego dnia.
Oskar Bober nie został dopuszczony do udziału w spotkaniu po badaniu alkomatem. W jego organizmie wykryto obecność alkoholu, a Speed Car Motor musiał pojechać w sześciu. Został zawieszony w prawach zawodnika na miesiąc, do 20 września i ukarany 50 tysiącami złotych grzywny. Na tor wrócił w finale Nice 1.LŻ.
22 sierpnia - Dominik Kubera stracił palec
Dominik Kubera nie będzie miło wspominał wygranego przez Fogo Unię Leszno meczu z Falubazem Zielona Góra (52:38). Uczestniczył on w dramatycznie wyglądającym wypadku. Łańcuch motocykla Grzegorza Zengoty przeciął jego kevlar. Skutki były bardzo bolesne.
Junior Fogo Unii stracił dużo krwi i miał rany szarpane trzech palców prawej stopy. Ostatecznie amputowano mu środkowy palec. Na szczęście zdołał się pozbierać i wrócił na tor.
26 sierpnia - Unia żegna się z PGE Ekstraligą
To spotkanie elektryzowało wszystkich kibiców w Zielonej Górze i w Tarnowie. Nie było tu miejsca na kalkulacje - spotkały się ze sobą dwie drużyny, które do końca walczyły o ligowy byt. Temperatura w Zielonej Górze była olbrzymia. Jeszcze po 12. biegu wszystko było możliwe, a wynik 37:35 mówił sam za siebie.
Ostatnie trzy wyścigi, to jednak nokaut ze strony Falubazu. Zielonogórzanie najpierw wygrali 4:2, a w biegach nominowanych dwa razy po 5:1. Dzięki temu Falubaz zapewnił sobie start w barażu (które ostatecznie wygrał. Unia po roku w PGE Ekstralidze, wróciła do niższej klasy rozgrywkowej.
"Oskar Bober decyzję o swojej przyszłości podjął bardzo szybko, bo już w trzecim dniu okienka transferowego. 21-latek postanowił związać się z Polonią Piła, za którą nieudane Czytaj całość