NAJWIĘKSZE SUKCESY. Unia Leszno jest najbardziej utytułowanym klubem w historii. I niewiele wskazuje na to, by wkrótce miało się to zmienić, bowiem leszczynianie w ciągu ostatnich czterech sezonów, trzykrotnie sięgnęli po mistrzostwo Polski! Statystyki pokazują, że w tym roku Unia zdobyła szesnasty złoty medal DMP. A mogło być ich nawet siedemnaście, gdyby nie to, że w 1984 roku żużlowa centrala odebrała leszczynianom złoto.
Podczas ostatniej rundy ówczesnego sezonu Stal Rzeszów podejmowała lidera z Leszna. Goście, prowadząc po jedenastu wyścigach 41:25, przegrali kolejne cztery podwójnie, a cały mecz zakończył się remisem, dzięki czemu Unia zajęła pierwsze miejsce w tabeli, a Stal utrzymałaby się w lidze. Utrzymałaby, bo nie uwierzono w taki zbieg okoliczności. Zachowanie leszczynian uznano za niesportowe, wskutek czego Byki nie świętowały mistrzostwa Polski, a jedynie... wygraną ligę.
Do dziś wielu leszczynian z tym faktem nie może się pogodzić. Grupa kibiców gospodarzy rokrocznie skanduje na stadionie im. Alfreda Smoczyka hasło: Każdy to powie X-krotni mistrzowie. I po zdobytym mistrzostwie w 2018 roku, "X" będzie wynosił 17, pomimo (formalnie), 16 złotych medali.
Medale DMP:
złote: 16
srebrne: 8
brązowe: 7
W sumie we wszystkich rozgrywkach rangi mistrzostw Polski:
złote: 58
srebrne: 41
brązowe: 28
NAJWIĘKSZA LEGENDA. Ostatni sondaż przeprowadzony w Lesznie, kiedy to wybierano drużynę 80-lecia pokazał, że trudno wybrać siódemkę najlepszych, a co dopiero jednego! Jednym tchem można wymienić tych, którzy zasłużyli na wieczną chwałę: Alfred Smoczyk, Józef Olejniczak, Roman Jankowski, Zenon Kasprzak, Zdzisław Dobrucki, Leigh Adams oraz współcześnie Piotr Pawlicki, Jarosław Hampel, Janusz Kołodziej czy Emil Sajfutdinow. Nie mam bladego pojęcia, jak z tej plejady wielkich osobistości miałbym wybrać jednego, największego.
NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA Z HISTORII KLUBU.
1949-1954 - pięcioletnia dominacja
LKM Leszno był istnym hegemonem pierwszej połowy lat pięćdziesiątych. Klub założony w 1938 roku zdobył mistrzostwo Polski pięć razy pod rząd. O sile zespołu stanowiły takie nazwiska jak: Alfred Smoczyk, Józef Olejniczak, Henryk Woźniak, Wacław Andrzejewski. Smoczyk został także indywidualnym czempionem.
1979-1980 - Królowa wraca na tron
Unia po 25 latach przerwy ponownie najlepsza w Polsce. Trzon drużyny stanowili wówczas: Roman Jankowski, Kazimierz Adamczak, Bernard Jąder, Czesław Piwosz oraz młody Mariusz Okoniewski. Leszczynaniom w praktycznie niezmienionym składzie udało się obronić tytuł również rok później.
1987-1989 - Hat-trick stulecia
Roman Jankowski, Zenon Kasprzak, Zbigniew Krakowski i przez pierwsze dwa lata Jan Krzystyniak poprowadzili Byki do ostatnich trzech złotych medali w XX wieku. Na kolejny tytuł przyszło w Lesznie czekać aż do czasów prezesury Józefa Dworakowskiego.
2007 - "Jozin z Bazin nas wyciągnął"
Właściciel firmy Agromix okazał się zbawicielem leszczyńskiego żużla. Najpierw wyciągnął klub z finansowych tarapatów, zatrzymując w Lesznie największe gwiazdy: Leigh Adamsa, Krzysztofa Kasprzaka, Damiana Balińskiego, by następnie namówić na przenosiny do Leszna Jarosława Hampela i trenera Czesława Czernickiego. Taki zestaw miał zapewnić Unii walkę o najwyższe laury. I stało się. Byki po osiemnastu latach przerwy ponownie zasiadły na tronie.
2008 - Gwiazdy na start
Po mistrzostwie Polski przyszedł czas na Grand Prix. Unia Leszno po raz pierwszy w historii stała się organizatorem jednej z rund o tytuł IMŚ na żużlu. Historyczne zawody wygrał nie kto inny, jak Leigh Adams. W finale startowali także byli lub późniejsi zawodnicy Unii: Greg Hancock, Nicki Pedersen oraz Jarosław Hampel.
FOGO UNIA DZISIAJ. 2018 - złoto na 80-lecie istnienia
Wspaniały prezent zrobili sobie leszczynianie z okazji rocznicy powstania klubu. Byki nie dość, że obroniły tytuł, to jeszcze utrzymały mistrzowski skład i zgłosiły chęć walki o trzecie trofeum z rzędu! Piotr Rusiecki rządzi w Lesznie po królewsku. I niczym król, wszystko co dotknie zamienia w złoto. Nie ulega wątpliwości, że nastały wspaniałe lata dla leszczyńskiego żużla. Oby ten sen na jawie trwał jeszcze długo i długo...
ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Nie wyobrażam sobie klubu bez prezesa Mrozka. On zna się na żużlu, a takich ludzi brakuje