Unia Tarnów nie miałaby młodzieży, gdyby nie szkółki Cierniaka i Kołodzieja. To świadoma polityka

WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak
WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak

Menedżer Unii Tarnów chwalił niedawno klub za szkolenie. Tymczasem w kadrze jest trzech juniorów, ale ani jednego wychowanka. Po odejściu Patryka Rolnickiego do GKM-u Grudziądz w Unii zostali zawodnicy ze szkółek Cierniaka i Kołodzieja.

Grupa Azoty Unia Tarnów nie miałaby młodzieży, gdyby nie szkółki Mirosława Cierniaka i Janusza Kołodzieja. Z tej pierwszej wywodzą się dwaj juniorzy z kadry zespołu na sezon 2019. Chodzi o Mateusza Cierniaka i Przemysława Koniecznego. Ten trzeci, czyli Dawid Rempała, jest natomiast wychowankiem szkółki Janusza Kołodzieja. W przypadku Rempały Unia wykonała wyłącznie ostatni szlif, tam też żużlowiec zdał licencję.

Jak powyższe fakty mają się do niedawnej wypowiedzi menedżera Unii Tomasza Proszowskiego, który chwalił klub za dobrą pracę z młodzieżą. Spytaliśmy go o to. Wyjaśnił, iż miał na myśli to, iż w Unii od pewnego czasu obowiązuje model, iż szkolenie prowadzi szkółka Cierniaka. Zawodnicy UKS-u Jaskółki Tarnów są z automatu przerzucani do Unii, gdzie już zajmuje się nimi trener Paweł Baran.

Paweł Racibor, menedżer Jakuba Jamroga i człowiek dobrze znający realia tarnowskiego żużla przyznaje, że rozmowa o szkoleniu zawodników przez Unię jest tematem złożonym. Mówi, że nie zna na tyle szczegółów umowy między prezesem Łukaszem Sadym i szkółką Cierniaka. Przyznaje też jednak, że po odejściu Patryka Rolnickiego faktycznie nie ma już w kadrze zawodnika ukształtowanego od A do Z przez tarnowski klub. - I ciekawe, co będzie teraz? Ostatnio Mirosław Cierniak pracował w Unii, więc to, że jego zawodnicy przychodzili do klubu, było naturalne. Wiemy jednak, że po ostatnim sezonie szef szkółki mini-żużla stracił posadę w Unii - mówi Racibor.

A co mówi Cierniak? - Kiedyś prowadzona przeze mnie szkółka podpisała umowę partnerską z Unią, bo chciałem, żeby chłopcy uczący się u mnie podstaw żużla mieli takie miejsce, gdzie będą mogli zrobić następny krok - komentuje. - Choć nie ma mnie w Unii, to nie będę tego zmieniał. Rozmawiam o przedłużeniu współpracy z mini-szkółką Włókniarza, ale UKS Jaskółki zostaną i dalej będą szkolić młodzież dla Unii. Myślę też, że Tomasz Proszowski miał też prawo chwalić klub za szkolenie, bo ta nasz umowa wynika z pewnego, przyjętego przez klub systemu. Tak to jest poukładane, że u mnie podstawy, a w Unii reszta - wyjaśnia Cierniak.

Proszowski mówi wprost, że Unia wyprzedziła inne kluby, wprowadzając optymalny model szkolenia. U Cierniaka jest praca z motocyklami o pojemności 125cc i 250cc, a u Barana w Unii zawodnicy przychodzą na ostatni szlif. To świadoma polityka. Inna sprawa, że strach pomyśleć, co będzie, jak ktoś podkupi Cierniaka i rozbije model. Kusi go forBET Włókniarz Częstochowa, ale w rachubę wchodzi też inny klub. PZM w tym roku odstąpił od kar za brak szkolenia, ale po sezonie 2019 wszyscy mają być surowo rozliczeni. Szkółka Cierniaka może stać się podmiotem bardzo pożądanym, a co za tym idzie takim, który ciężko będzie utrzymać. Unia odcięta od źródła zostanie z niczym.

ZOBACZ WIDEO Wielcy żużlowi mistrzowie ślą życzenia dla Tomasza Golloba

Źródło artykułu: