Miał inne oferty, ale kluczowy był Skrzydlewski. To jedyny zawodnik, który mówi o awansie do Ekstraligi

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Rohan Tungate (kask czerwony) wychodzi na prowadzenie
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Rohan Tungate (kask czerwony) wychodzi na prowadzenie

Rohan Tungate wierzy w awans Orła do PGE Ekstraligi. Zawodnik, który niedawno został wicemistrzem Australii, komplementuje działaczy za budowę zespołu i wierzy w awans do elity. - Obiecuję, że polska liga będzie dla mnie najważniejsza - zapowiada.

[tag=29834]

Rohan Tungate[/tag] nie ukrywa, że po minionym sezonie miał oferty z innych klubów. Dość szybko jednak postanowił, że nie ruszy się z Łodzi. - Wiedziałem, że w tym klubie będzie mi najlepiej - przyznaje zawodnik w rozmowie z oficjalną stroną klubu. - Wszystko mi się tutaj podoba. Przede wszystkim mam stuprocentowe zaufanie do prezesa Skrzydlewskiego i ludzi, którzy pracują w Orle. Zimą miałem propozycje z innych zespołów, ale nie okazałem zbyt dużego zainteresowania - dodaje.

W ubiegłym sezonie Orzeł celował w awans do PGE Ekstraligi, ale ze względu na opóźniającą się budowę nowego stadionu niewiele z tego wyszło. Przed kolejnymi rozgrywkami tak odważne deklaracje z ust działaczy, zawodników i trenera już nie padają. Prezes Witold Skrzydlewski początkowo mówił o utrzymaniu. Lech Kędziora o jak najlepszym wyniku, a zdecydowana większość żużlowców o pierwszej czwórce. Tungate poszedł o krok dalej.

- Drużyna na sezon 2019 wygląda inaczej. Mamy zawodników z dużym doświadczeniem. Jestem przekonany, że takie zestawienie może wjechać do finału. Jeśli chodzi o mnie, to chcę być przez cały rok pewnym punktem drużyny. Zrobię wszystko, żebyśmy w 2020 roku mogli startować w PGE Ekstralidze. Poza tym bardzo istotne będą dla mnie kwalifikacje do Grand Prix. Do niczego nie będę jednak przykładać takiej wagi jak do startu rozgrywek w Polsce. To mogę obiecać - wyjaśnia.

Tungate został niedawno wicemistrzem Australii. W pokonanym polu pozostawił zawodników, którzy na co dzień startują w PGE Ekstralidze. Za jego plecami znaleźli się między innymi Chris Holder, Brady Kurtz czy Jack Holder. - Najważniejsze, że czułem się komfortowo na motocyklu. Teraz wracam do treningów. Wsiadam na mój rower górski i współpracuję z trenerem personalnym Adamem Shieldsem. Tydzień przed startem sezonu zamierzam wyjechać z Australii i pojeździć. Jeśli chodzi o sprzęt na polską ligę, to będę dysponować tymi samymi silnikami co podczas mistrzostw Australii. Do tego dojdą tylko nowe ramy i jeden silnik od Ryszarda Kowalskiego -podsumowuje.

ZOBACZ WIDEO Patryk Dudek nie zamierza słuchać Witkowskiego. Ojciec jest mu potrzebny

Komentarze (3)
avatar
zulew
23.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kiedyś w Łodzi jechali lepiej niż należało się spodziewać, teraz jest odwrotnie. Dobrze, że podchodzi do jazdy klubowej tak optymistycznie. Marzenia nic nie kosztują. 
avatar
CKM_
23.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Drugi komentarz po prawie 6 godzinach od publikacji. To zapłata dla was za nieustające zabiegi o kliknięcia zamiast o czytelników. Jeszcze trochę i baj baj! 
avatar
yes
23.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Pozytywnie nastawiony do żużla, Orła i Skrzydlewskiego. Wie co i jak mówić.