[tag=29834]
Rohan Tungate[/tag] nie ukrywa, że po minionym sezonie miał oferty z innych klubów. Dość szybko jednak postanowił, że nie ruszy się z Łodzi. - Wiedziałem, że w tym klubie będzie mi najlepiej - przyznaje zawodnik w rozmowie z oficjalną stroną klubu. - Wszystko mi się tutaj podoba. Przede wszystkim mam stuprocentowe zaufanie do prezesa Skrzydlewskiego i ludzi, którzy pracują w Orle. Zimą miałem propozycje z innych zespołów, ale nie okazałem zbyt dużego zainteresowania - dodaje.
W ubiegłym sezonie Orzeł celował w awans do PGE Ekstraligi, ale ze względu na opóźniającą się budowę nowego stadionu niewiele z tego wyszło. Przed kolejnymi rozgrywkami tak odważne deklaracje z ust działaczy, zawodników i trenera już nie padają. Prezes Witold Skrzydlewski początkowo mówił o utrzymaniu. Lech Kędziora o jak najlepszym wyniku, a zdecydowana większość żużlowców o pierwszej czwórce. Tungate poszedł o krok dalej.
- Drużyna na sezon 2019 wygląda inaczej. Mamy zawodników z dużym doświadczeniem. Jestem przekonany, że takie zestawienie może wjechać do finału. Jeśli chodzi o mnie, to chcę być przez cały rok pewnym punktem drużyny. Zrobię wszystko, żebyśmy w 2020 roku mogli startować w PGE Ekstralidze. Poza tym bardzo istotne będą dla mnie kwalifikacje do Grand Prix. Do niczego nie będę jednak przykładać takiej wagi jak do startu rozgrywek w Polsce. To mogę obiecać - wyjaśnia.
Tungate został niedawno wicemistrzem Australii. W pokonanym polu pozostawił zawodników, którzy na co dzień startują w PGE Ekstralidze. Za jego plecami znaleźli się między innymi Chris Holder, Brady Kurtz czy Jack Holder. - Najważniejsze, że czułem się komfortowo na motocyklu. Teraz wracam do treningów. Wsiadam na mój rower górski i współpracuję z trenerem personalnym Adamem Shieldsem. Tydzień przed startem sezonu zamierzam wyjechać z Australii i pojeździć. Jeśli chodzi o sprzęt na polską ligę, to będę dysponować tymi samymi silnikami co podczas mistrzostw Australii. Do tego dojdą tylko nowe ramy i jeden silnik od Ryszarda Kowalskiego -podsumowuje.
ZOBACZ WIDEO Patryk Dudek nie zamierza słuchać Witkowskiego. Ojciec jest mu potrzebny