W środę poznaliśmy numery startowe uczestników cyklu Grand Prix 2019. Jeśli chodzi o Polaków, "95" wybrał Bartosz Zmarzlik, na "71" ponownie zdecydował się Maciej Janowski, na plastronie Patryka Dudka znów pojawi się "692", zaś Janusz Kołodziej zgłosił numer "333". Wybór tego ostatniego był o tyle zaskakujący, że wcześniej w SEC Kołodziej startował z "27".
Na tym, jeśli chodzi o zaskoczenia związane z numerem powracającego do elitarnego cyklu żużlowca, wcale nie koniec. "Już gdzieś widziałem ten numer..." - napisał na Twitterze Kenneth Hansen, w serwisie tym występujący pod nickiem "K. Hansen #333". Nietrudno się domyślić, do czego nawiązał duński żużlowiec, udostępniając wpis z wyborem Kołodzieja. "333" to od dawna jego numer.
"Cześć Kenneth. Jestem bardzo szczęśliwy, że mamy ten sam numer. Mogę Ci obiecać, że z dumą będę reprezentował naszą liczbę w cyklu Grand Prix 2019" - odpisał Kołodziej, gasząc konflikt w zarodku.
Przy okazji Polak wyjaśnił swój wybór. "Błażusiak #111 i Cairoli #222 to moje motywacje. Dlatego ja mam #333" - wytłumaczył Kołodziej. Tadeusz Błażusiak i Tony Cairoli to gwiazdy sportów motorowych.
Hi Kenneth I am very happy that we have the same race number. I can promise you that I will proudly ride with our number in the Grand Prix series 2019
— Janusz Kołodziej (@kolodziejracing) 23 stycznia 2019
Janusza Kołodziej wraca do Grand Prix po kilkuletniej przerwie. W 2011 roku był stałym uczestnikiem cyklu, ale zmagań nie zwojował. Z dorobkiem 50 punktów zajął dopiero 14. miejsce w generalnej klasyfikacji.
ZOBACZ WIDEO Burza po słowach Witkowskiego. Zmarzlik pyta, a Janowski zaprasza prezesa do parku maszyn
Redaktorku od s Czytaj całość
To tylko moje zdanie,więc proszę o zrozum Czytaj całość