Zapłacimy frycowe, ale oby jak najmniejsze - rozmowa ze Stanisławem Chomskim, szkoleniowcem Stali Gorzów

Stanisław Chomski (na zdjęciu) od kilku już lat z sukcesami prowadzi ekipę gorzowskiej Stali. Przed tegorocznym sezonem doświadczony szkoleniowiec ma jednak o wiele bardziej ułatwione zadanie, bowiem do jego drużyny dołączyli Rune Holta i Tomasz Gollob.

Czemu Tomasz Gollob nie wystąpił w sparingu przeciwko Polonii?

- Tomek zna ten tor bardzo dobrze, wszak zwyciężył tutaj we wrześniowym Grand Prix, a także podczas ostatniego Kryterium Asów. W związku z tym nie ma sensu chyba, aby wykazywał swój potencjał w takich zawodach.

Czy sparing z Polonią potraktował Pan bardziej towarzysko, czy prestiżowo?

- Jeśli zawodnik stoi pod taśmą startową, to chyba wiadomo, że chce wygrać i nie odpuszczać swoim rywalom. Zresztą to było widać na torze, gdzie doszło do kilku ciekawych pojedynków.

Jak Pan podchodzi do derbów z Zieloną Górą? Panu też udziela się atmosfera sportowego święta wśród kibiców?

- Na pewno to nam się udziela, gdyż żyje się przecież w danym mieście w określonej grupie społecznej, gdzie ludzie tym sportem po prostu się pasjonują. Dla nas lepiej by było, gdyby presja na wynik w derbach nie istniała, ale wpływ środowisk w obu miejscowościach jest taki a nie inny, i nic na to nie poradzimy.

Jakie prognozy przed ligą?

- Mhh, jakie prognozy. Każdy przed startem sezonu czuje się mocny, każdy chce wygrywać, wszędzie w zespołach tkwią jakieś rezerwy, a tak samo jest u mnie. Wszak jesteśmy beniaminkiem i zapłacimy frycowe, ale oby jak najmniejsze. Pozyskaliśmy przecież dwóch zawodników klasy światowej, jest także Peter Karlsson, który ma doświadczenie ekstraligowe. Pozostali jeźdźcy mieli krótkie epizody w najwyższej klasie rozgrywkowej i muszą to potwierdzić swoim poziomem sportowym.

Kto z szerokiej kadry zawodniczej usiądzie na ławce?

- Teraz nie jestem w stanie powiedzieć, gdyż to jest sport bardzo skomplikowany i urazowy. Wiele czynników zadecyduje o tym, kogo dokooptujemy do ligowego składu na mecz.

Będzie Pan bardziej stawiał na zawodników krajowych czy zagranicznych?

- Na najlepszych w danej chwili. Nie ma dla mnie podziału na narodowość i ja z tych furtek prawnych muszę korzystać. Oczywiście chciałbym, żebyśmy mogli stawiać na rodzimych juniorów, ale tylko tych najlepszych.

Źródło artykułu: