Trener ROW-u o odejściu Łaguty: Co tu komentować. Nie miał prawa odejść

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek i Grigorij Łaguta
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek i Grigorij Łaguta

Szok i niedowierzanie w ROW-ie Rybnik po ogłoszeniu przez Speed Car Motor kontraktu Grigorija Łaguty. - Inna sprawa, że liczyliśmy się z tym, że to się tak może skończyć. Od kilku dni żyliśmy w niepewności - mówi nam trener Piotr Żyto.

O świetnej ofercie Speed Car Motoru Lublin dla Grigorija Łaguty (800 tysięcy za podpis i 8 tysięcy złotych za punkt) informowaliśmy jako pierwsi. Dyrektor beniaminka Jakub Kępa nie chciał komentować dla nas tej sprawy, ale jak się teraz okazuje była to tylko zasłona dymna. Klub właśnie pochwalił się podpisaniem kontraktu z Łagutą na klubowym profilu na Facebooku. Wiemy, że Łaguta dołączy do zespołu od 6. kolejki. Wcześniej nie da rady, bo wciąż jest zawieszony za doping i musi czekać na majowe okienko.

W ROW-ie Rybnik o tym, że stracili Łagutę (jeszcze miesiąc temu zawodnik zapewniał, że po dopingowej pauzie wraca do kadry śląskiego klubu), dowiedzieli się od nas. Trener Piotr Żyto  był informacją zdegustowany. - Co tu komentować - mówi. - Może nie jest tak, że jestem w szoku, bo jednak liczyliśmy się od kilku dni z takim wariantem, ale jednak nie tak to powinno wyglądać. Łaguta miał moralny obowiązek pozostania w naszym zespole. Inaczej, po tym, co zrobił dla niego prezes Mrozek, nie powinien się był zachować. A jednak to zrobił.

Czytaj także: Koniec wielkiej kasy w żużlu

Prezes Krzysztof Mrozek bronił Łaguty po dopingowej wpadce. Wiele osób ze środowiska uważa, że gdyby nie to, żużlowiec byłby zawieszony na 4 lata, a nie na 21 miesięcy. W rybnickim klubie przypominają sobie teraz ten okres. Mówią, że Łaguta często pojawiał się na stadionie, że praktycznie płakał prezesowi w rękaw. A Mrozek walczył i teraz wyszło na to, że dostał za to kiepską zapłatę.

- Szkoda gadać - komentuje Żyto. - Nie wiem, co prezes na ten temat myśli, bo minęliśmy się w drodze. Wieczorem zrobimy jednak jakąś naradę. Trzeba się zastanowić nad naszą sytuacją kadrową. Mądrzejszy będę po spotkaniu z prezesem.

Co ciekawe jeszcze w czwartek rano w Rybniku liczyli na to, że w ciągu najbliższych dni uda się porozmawiać z Łagutą i nakłonić go do pozostania w ROW-ie. Łaguta kilka dni temu pytany przez nas o propozycję Motoru mówił, że to jakaś dziwna informacja. Po ukazaniu się oficjalnego newsa o kontrakcie z Motorem nie odbierał od nas telefonu. Dyrektor Kępa też był nieuchwytny.

Czytaj także: Szok! Grigorij Łaguta w Speed Car Motorze

ZOBACZ WIDEO Majewski: Tomek Gollob budzi się do życia

Źródło artykułu: