- Kiedyś byłem na dnie, a teraz jestem mistrzem - mówił Leon Madsen na Stadionie Śląskim w Chorzowie po ubiegłorocznym 4. finale Indywidualnych Mistrzostw Europy. Duńczyk miał swoje chwile chwały. Został mistrzem Starego Kontynentu i pokazał, że zalicza się do żużlowej czołówki. Progres, jaki Madsen poczynił w ciągu ostatnich dziesięciu lat jest ogromny.
Karierę w polskiej lidze zaczynał w Grudziądzu, ale nie przebił się do podstawowego składu. Później rękę do niego wyciągnął Marek Cieślak, z którym najpierw współpracował we Wrocławiu, a później w Tarnowie. W 2013 roku walczył z chorobą - niedoczynnością tarczycy i depresją. Jak sam mówił, były dni, że nie miał sił wstać z łóżka. Teraz jest jedną z gwiazd najlepszej ligi świata.
2009 - bez sukcesów w gronie juniorów
Dziesięć lat temu Madsen kończył jazdę w kategorii juniora. Nawet w Danii nie wiązano z nim sporych nadziei. Owszem, wyróżniał się na tle rówieśników, ale był jednym z wielu. Nie wywalczył nawet awansu do finału Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. W Polsce ścigał się w klubie z Wrocławia, ale nie prezentował wysokiej formy. Z roku na rok jednak rozwijał swoje umiejętności, a jeżdżąc w barwach Unii Tarnów, był jednym z liderów zespołu.
ZOBACZ WIDEO Majewski: Tomek Gollob budzi się do życia
Zobacz także: Panika we Włókniarzu. Bo związek zakazał używania sjenitu
Od czasu debiutu w polskiej lidze przeszedł dużą przemianę. W 2013 roku choroba sprawiła, że nie był w stanie dać z siebie maksa. Przed kolejnym sezonem zamienił Unię Tarnów na Wybrzeże Gdańsk, ale po roku wrócił do ekipy Jaskółek. To był strzał w dziesiątkę. Tam prezentował coraz wyższą formę i wzbudził zainteresowanie innych klubów. Ostatnie dwa lata spędził w forBET Włókniarzu Częstochowa.
2019 - debiut w Grand Prix
W 2019 roku Madsen zadebiutuje w cyklu Grand Prix jako jego stały uczestnik. Wcześniej w elicie startował tylko z dziką kartą lub jako rezerwowy. Teraz czeka go pierwszy sezon walki o medale Indywidualnych Mistrzostw Świata. Duńczyk jest na fali. W poprzednim roku wywalczył tytuł Indywidualnego Mistrza Europy i był liderem forBET Włókniarza Częstochowa, a także jednym z najlepszych zawodników w PGE Ekstralidze.
W ciągu dziesięciu lat Madsen poczynił ogromny progres. O dawnych problemach już nie pamięta. Życie układa sobie w Polsce. Może liczyć na wsparcie ukochanej, a parze wkrótce narodzi się dziecko. W sporcie również odnosi spore sukcesy. W zeszłym sezonie został bohaterem Częstochowy, gdy w meczu z MRGARDEN GKM-em Grudziądz odważnym atakiem na ostatnim łuku 15. biegu zapewnił Włókniarzowi jazdę w play-off.