- Orzeł skontaktował się ze mną ponownie, kiedy okazało się, że Stal nie dostała licencji. Tak naprawdę to rozmowy były już wcześniej - mówi nam Kai Huckenbeck. - Wiedziałem, że to profesjonalny klub i dlatego nasze negocjacje nie trwały zbyt długo. Wszystko wydarzyło się tak naprawdę w ciągu tygodnia - dodaje Niemiec.
Kai Huckenbeck ostatnie sezony spędził w barwach MRGARDEN GKM-u Grudziądz. Po zakończeniu minionych rozgrywek miał sporo ofert, zwłaszcza z pierwszej ligi. Najpierw zaufał Stali Rzeszów. Szybko okazało się jednak, że będzie musiał rozglądać się za nowym pracodawcą, bo klub Ireneusza Nawrockiego nie otrzymał licencji.
Zobacz także: Show, którego nie powstydziłyby się gwiazdy
- Byłem tym mocno zaskoczony. Tak naprawdę do tej pory nie wiem, co naprawdę wydarzyło się w Rzeszowie. Moja wiedza ogranicza się do tego, co przeczytałem w kilku internetowych artykułach. O wszystkim opowiedzieli mi także mechanicy, ale konkretów nie było zbyt wielu - przekonuje Huckenbeck.
Zobacz także: Koniec męczarni w Łodzi
Niemiec z Orłem chce walczyć o najwyższe cele i jest przekonany, że pomogą mu w tym doświadczenia, które zdobył ostatnio w PGE Ekstralidze. - To był świetny okres. Byłem bardzo szczęśliwy z możliwości rywalizacji z najlepszymi. Lekko mi nie było, ale uważam, że podjąłem dobrą decyzję. Teraz jestem w Łodzi i moim zdaniem mamy świetną drużynę. Musimy trzymać się razem, a wtedy możemy osiągnąć wszystko. Postaram się zdobywać jak najwięcej punktów i pomóc w wygraniu rozgrywek -podsumowuje Huckenbeck.
ZOBACZ WIDEO Majewski: Zawodnicy nie mogą się chować po meczu