W minionym sezonie Mateusz Świdnicki zadebiutował w rozgrywkach PGE Ekstraligi. Marek Cieślak powołał go na trzy mecze forBET Włókniarza Częstochowa, w których młodzieżowiec zdobył jeden punkt (w ośmiu wyścigach). Ważniejsze jednak od samego dorobku było zebrane przez niego doświadczenie. - Liczyłem na więcej jazdy, ale to już było i minęło, nie ma co do tego wracać. Trzeba zakasać rękawy i mocniej pracować, by nowy sezon był lepszy - mówi Świdnicki w rozmowie z "Radiem FON".
W nadchodzącym sezonie 17-latek powalczy o więcej możliwości do startów w PGE Ekstralidze. O to będzie jednak piekielnie trudno, bowiem forBET Włókniarz ściągnął przecież Jakuba Miśkowiaka i Bartłomieja Kowalskiego, w kadrze jest też doświadczony już w najwyższej klasie rozgrywkowej Michał Gruchalski.
Czytaj także: Jakub Miśkowiak: Nastał czas, by zrobić krok wyżej. Cieślak wielką kartą przetargową przy wyborze klubu (wywiad)
- Moim celem jest wywalczenie miejsca w składzie Włókniarza na PGE Ekstraligę. Wiem, że będzie o to ciężko, ale nie mogę wychodzić z założenia, że nie dam rady, bo po co wtedy jeździć? Chciałbym mieć jednak plan "B" i starty w drugiej lidze. Mam nadzieję, że uda się to dopiąć - podkreśla Świdnicki.
W nowym sezonie wychowanek częstochowskiego klubu będzie już zawodowcem. Skąd decyzja o przejściu na profesjonalny kontrakt? - Chciałem zacząć wszystko sam organizować, uczyć się tego od podstaw. Myślę, że z prezesem wynegocjowaliśmy dobre warunki. W mojej gestii jest poszukiwanie sponsorów, natomiast z klubu dostanę środki na zakup dwóch silników - wyjaśnia Świdnicki.
Czytaj także: Co z torem Włókniarza? Odpowiedź GKSŻ wprowadziła spokój
forBET Włókniarz Częstochowa zainauguruje nowy sezon PGE Ekstraligi 5 kwietnia, gdy podejmie Cash Broker Stal Gorzów (pełny terminarz zobaczysz TUTAJ).
[color=black]ZOBACZ WIDEO Ważna rola ojców w żużlowych teamach. Zmarzlik i Janowski zdradzają szczegóły
[/color]