Piotr Rusiecki, prezes Fogo Unii: Łaguta nie rozumie, co się do niego mówi

Newspix / Paweł Wilczyński / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta i skuteczny atak na Antonio Lindbaecka
Newspix / Paweł Wilczyński / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta i skuteczny atak na Antonio Lindbaecka

Grigorij Łaguta przy okazji niedawnych przenosin z ROW-u do Motoru zdradził, że miał też propozycję z Fogo Unii. - W lipcu 2018 roku zapytałem go tylko, jakie ma plany na sezon 2019, a on od razu, że oferta była - mówi nam Piotr Rusiecki.

- Miałem też oferty z Fogo Unii i Stali Gorzów - mówił nam Grigorij Łaguta, kiedy rozmawialiśmy z nim o kulisach kontraktu ze Speed Car Motorem Lublin. - Łaguta nie rozumie, co się do niego mówi - ripostuje Piotr Rusiecki, prezes Fogo Unii Leszno. - W lipcu 2018 roku zapytałem go tylko, jakie ma plany na sezon 2019, a on od razu, że oferta była - mówi działacz.

Warto wyjaśnić, że mistrz Polski jeszcze w lipcu sondował rynek, bo w ostatnich dniach miesiąca Janusz Kołodziej awansował do Grand Prix. W klubie obawiano się, że to może się wiązać ze znaczącym podniesieniem finansowych żądań przez zawodnika. Nic takiego jednak się nie stało. Kołodziej poprosił o podwyżkę, ale nie była ona na tyle znacząca, by burzyła klubowe finanse.

Czytaj także: Prezes Falubazu: Dowhan chce zachować władzę, ale nie chce dać pieniędzy

Swoją drogą Łaguta nawet w przypadku finansowego wariactwa Kołodzieja nie byłby pewniakiem do angażu w Fogo Unii. W klubie dbają o dobrą atmosferę w parku maszyn, a nie od dziś wiadomo, że nie ma wielkiej chemii między Łagutą i Emilem Sajfutdinowem, jednym z liderów leszczyńskiej drużyny. Emil lubi się z Artiomem Łagutą, bratem Grigorija, ale z tym ostatnim nie ma już takich dobrych relacji. Oczywiście na siłę można zbratać wszystkich, ale z Grigorijem Łagutą w składzie mogły wyjść jakieś kwasy.

A już poza wszystkim, to chyba faktycznie oferty Unii dla Łaguty, w takim sensie, że padły konkretne kwoty, nie było. Prezes Rusiecki na prawdziwość swoich słów przytacza nam przykład, że przecież zaraz po ostatnim meczu ogłosił, iż mistrz pojedzie w sezonie 2019 w tym samym składzie. Ta zapowiedź była poprzedzona mnóstwem rozmów z zawodnikami. Takich rzeczy nie załatwia się w jednym dniu, lecz co najmniej przez kilka tygodni. W Lesznie już w okresie wakacyjnym krótko po wspomnianym dialogu Rusiecki - Łaguta, mieli wiedzieć, na czym stoją.

ZOBACZ WIDEO Kołodziej i Dudek mówią o gigantycznych kosztach zawodników

Komentarze (23)
avatar
sympatyk żu-żla
27.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Łaguta nie głupi chłop on do brze wie co się od niego chce tylko to Rusek chytry na kasę .Kiedyś ta kasa jego zgubi.Dla niego danie słowa nic nie znaczy. 
avatar
SullivanCKM
27.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie od dziś wiadomo, że nie ma wielkiej chemii między Łagutą i Emilem Sajfutdinowem, jednym z liderów leszczyńskiej drużyny. Emil lubi się z Artiomem Łagutą, bratem Grigorija, ale z tym ostatni Czytaj całość
avatar
Speed-Matt
27.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Panie Piotrze - czy przeprosił Pan już klub z Wrocławia za swoje oskarżenia przedstawiane w mediach? 
avatar
Cysio
27.02.2019
Zgłoś do moderacji
11
1
Odpowiedz
Obstawiam że Rusiecki składał ofertę, tylko odpowiedzi nie zrozumiał. Grisza się spytał o "dzengi", zaś Rusiecki zrozumiał "dzięki" i negocjacje nie wypaliły ;) 
avatar
PGE Ekstraliga fun
27.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Panie Ostaf - dawno nie czytałem większych bzdur i wypocin - co ty możesz wiedzieć o Kołodzieju i na jakich zasadach jest finansowany w Lesznie. To, że zostanie Kołodziej w Lesznie na 2 lata P Czytaj całość