Po kontuzji Grzegorza Zengoty Speed Car Motor Lublin został z piątką seniorów. Skład spokojnie da się z tego złożyć, ale nie będzie to specjalnie mocna drużyna. Głównym problemem będzie brak rezerwowego pod numerem 8 lub 16. W obecnym układzie, przy polskim duecie Dawid Lampart, Paweł Miesiąc (obaj nie są pewniakami), ktoś taki bardzo by się przydał. Rezerwowym mógłby być Robert Lambert. Mógłby, ale do tego potrzebny jest szósty senior.
- Dlatego Motor musi rozważyć wszystkie dostępne opcje - mówi nam Wojciech Dankiewicz, żużlowy menedżer, ekspert nSport+. - Widzę dwie. Jedna to Greg Hancock, druga Vaclav Milik. Ta druga jest zależna od pierwszej. Jeśli Hancock trafi do Sparty, to zakładam, że wtedy będzie szansa na Milika. Oczywiście kluby muszą się jeszcze dogadać na kwotę odstępnego, ale Sparta z Hancockiem nie będzie trzymała Milika na siłę.
Czytaj także: Kłótnia o transfer Milika do Motoru
- Podejrzewam, że z dwóch wymienionych przeze mnie opcji możliwa jest tylko ta druga. Hancock mocno zaszedł prezesowi Motoru za skórę. Inna sprawa, że ja będąc na miejscu Jakuba Kępy, zacisnąłbym zęby i uderzył do Hancocka. Tu jednak nie jest to możliwe, więc Motor musi trzymać kciuki za Spartę i za to, że pozyska ona Amerykanina - stwierdza Dankiewicz.
- Milik w Motorze zdecydowanie zwiększa siłę zespołu. Wtedy menedżer będzie miał trzech w miarę pewnych zawodników, myślę tutaj o Jonssonie, Michelsenie i Miliku oraz dwóch Polaków, których w razie potrzeby będzie mógł zastępować rezerwowym Lambertem i juniorami. Wiktor Lampart i Wiktor Trofimow dają nadzieję - uważa nasz ekspert.
Czytaj także: Minusy zamiany Milika na Hancocka
Dankiewicz dodaje jednak, że jeśli nie uda się pozyskać Hancocka lub Milika, to Motor powinien dać sobie spokój. - Innych wartościowych nazwisk na rynku nie widzę, a branie sztuki dla sztuki nie ma sensu. Wtedy już lepiej wstawić Lamberta do podstawowego składu i łatać dziury taktycznymi i juniorami. Zyskiem takiego rozwiązania będzie jasny i czytelny układ. Każdy będzie miał spokojną głowę, nie będzie żadnych kwasów. To też jest jakaś wartość - kończy Dankiewicz.
ZOBACZ WIDEO Majewski: Tomek Gollob budzi się do życia