Jacek Gajewski. Żużel według Jacka: BSI potrafi tylko liczyć zyski. Trzeba wymienić ich a nie Olsena (felieton)

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / SGP w Cardiff. Nicki Pedersen, Fredrik Lindgren, Maciej Janowski.
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / SGP w Cardiff. Nicki Pedersen, Fredrik Lindgren, Maciej Janowski.

- Nie rozumiem głosów, że odejście Torbena Olsena z BSI to wielka strata dla Grand Prix. Cykl potrzebuje poważnej zmiany. Nowy dyrektor raczej nie odmieni jego oblicza. Problemem jest filozofia, a nie ludzie - pisze w swoim felietonie Jacek Gajewski.

W tym artykule dowiesz się o:

Żużel według Jacka to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.

***

[tag=59738]

Torben Olsen[/tag] pożegnał się z funkcją dyrektora zarządzającego w firmie BSI, która odpowiada za promocję Grand Prix. Niektórzy twierdzą, że to wielka strata, że będzie trudno go zastąpić. Nie za bardzo wiem, co leży u podstaw takich opinii. W ostatnich latach w cyklu nastąpiła stagnacja. Wszystko opiera się bardzo mocno na turniejach rozgrywanych w Polsce. Nie było i nie ma żadnych działań prowadzących do poszerzenia geografii dyscypliny.

Były już dyrektor nie był osobą, która miała przełożenie na to, co się działo. Jeśli to on odpowiadał za działania promocyjne, to naprawdę nie ma sensu opowiadać o tym, że coś tracimy. Wiem, że trwają już poszukiwania następcy. Kto powinien nim zostać? Na pewno musi być to osoba z pozycją w firmie. Nikt inny nie będzie w stanie kreować nowych rzeczy i spojrzeć na żużel szerzej niż z perspektywy trzech najbliższych lat. Niestety, cały czas stoimy w miejscu. Nie ma żadnej wizji.

Musimy pamiętać, że na BSI nie spoczywa tylko obowiązek związany z organizacją Grand Prix. Ci ludzie powinni dać coś od siebie, bo kształtują obraz całej dyscypliny. Mam jednak wątpliwości, czy są do tego zdolni. Musieliby zmienić sposób myślenia. Mam wrażenie, że ostatnio wszystko sprowadza się do liczenia zysków. To cel nadrzędny. Inne praktycznie nie istnieją.

Zobacz także: Get Well spadnie z PGE Ekstraligi? Zaskakujący wpis prezesa Stali Gorzów

Wiem, że niektórych proponują już na stanowisko dyrektora Polaków. Trzeba jednak pamiętać, że to będzie decyzja prywatnej firmy. Wątpię, że ktoś jest w stanie na nią wpłynąć. Sam nie wiem, kto mógłby się sprawdzić w BSI. Czytałem sugestie dotyczące Adama Krużyńskiego, ale wolałbym je pozostawić bez komentarza.

Moim zdaniem w przypadku Grand Prix potrzebna jest głębsza zmiana. Chodzi o promotora cyklu. Uważam, że dobrym kandydatem byłaby firma One Sport. Tam nie brakuje ludzi, którzy byliby w stanie udźwignąć taką odpowiedzialność. Rozmawiam dość często z Janem Konikiewiczem i Karolem Lejmanem. Oni naprawdę mają wizję i mogliby zrobić wiele dobrego.

Od BSI różni ich to, że cały czas szukają nowych rozwiązań. Czasami można mieć nawet wrażenie, że porywają się z motyką na słońce. Pod względem finansowym podejmują ryzyko i to się właśnie chwali. Nie można w kółko wybierać oczywistych lokalizacji, bo to do niczego nie prowadzi. Jeśli będziemy tak robić, to żużel zacznie umierać lub będzie ograniczać się do Polski i jeszcze jednego, maksymalnie dwóch krajów. Problem leży w filozofii, a nie w poszczególnych osobach. Kosmetyka raczej nie poprawi sytuacji Grand Prix.

Jacek Gajewski

ZOBACZ WIDEO Kołodziej i Dudek mówią o gigantycznych kosztach zawodników

Źródło artykułu: