Fenomen Cash Broker Stali Gorzów trwa. Klub zbudował na papierze skład gorszy niż w poprzednich latach, a jednak kibice walą drzwiami i oknami. Stal sprzedała już 3500 karnetów na sezon 2019 i wciąż nie powiedziała ostatniego słowa.
Obecny wynik sprzedaży karnetów przez Stal budzi zachwyt nie tylko ze względu na słabszy skład drużyny. Rok temu o tej porze było mniej sprzedanych karnetów. Poza tym sprzedaż ma zostać zamknięta dopiero po drugiej kolejce, więc klub ma jeszcze miesiąc na poprawienie wyniku. W Stali po cichu liczą, że uda się dobić do 5 tysięcy, bo tyle udało się sprzedać karnetów przed sezonem 2018.
Czytaj także: Właściciel Get Well miałby z czego zapłacić za przegrany zakład
To wszystko oznacza, że Stal nie powiedziała ostatniego słowa w karnetowej rywalizacji z Speed Car Motorem Lublin. Beniaminek sprzedał ponad 4 tysiące karnetów. W ekipie beniaminka planują dodruk stałych wejściówek, ale wielkiego pola manewru nie mają, bo rok temu pojemność obiektu wynosiła 8219, a teraz ma się delikatnie zwiększyć. Żaden z klubów dotąd nie praktykował sprzedaży karnetów, która zapełniałaby więcej niż 50 procent pojemności obiektu.
Stal w związku z tym, że ma większy stadion, ma też większe możliwości. Jedynym problemem może być to, że gorzowianie nie mają już żadnego asa w rękawie. Motor chce dodrukować karnety, bo właśnie zakontraktował Grigorija Łagutę. Gorzowianie transferów nie szykują. Jedynym impulsem, jaki się pojawi w najbliższych dniach, będzie nowy, tytularny sponsor.
ZOBACZ WIDEO SEC na Stadionie Śląskim. Tak było w 2018 roku!