Za Piotrem Protasiewiczem kilka treningów i dwa sparingi z Fogo Unią Leszno. W nich nie testował jeszcze nowego sprzętu z jednego, prostego powodu: nie otrzymał świeżych jednostek napędowych od tunera. Dostał za to polecenie od zajmującego się silnikami mechanika.
- Dalej czekam na nowy sprzęt. Jeżdżę na jednostkach, które w ubiegłym roku uratowały tyłek i mnie, i Falubazowi. Nie są to złe silniki, ale też nie są nowe. Czy nowe jednostki będą lepsze? Zobaczymy, bo na razie na nie czekam. Tuner powiedział, że mam się rozjeżdżać, żeby nie gadać głupot, gdy dostanę nowe silniki. Zachowuję spokój - zdradza Protasiewicz w rozmowie z falubaz.com.
Zobacz także: Trzy treningi, trzy wersje toru. Stelmet Falubaz w poszukiwaniu złotego środka
We wspomnianych sparingach z mistrzami Polski 44-letni żużlowiec zdobył kolejno siedem i dziewięć punktów. Stelmet Falubaz dwukrotnie uległ w nich Fogo Unii - na wyjeździe 41:49, a na własnym obiekcie 32:58.
ZOBACZ WIDEO SEC na Stadionie Śląskim. Tak było w 2018 roku!
- To był pierwszy poważny trening na naszym torze i w tych kategoriach trzeba ten sparing odbierać. To nie był żaden wielki test. Dalej chwytamy czucie motocykla w wyścigach z rywalami. To taka namiastka tego, co czeka nas za dwa tygodnie - mówi, nawiązując do wysokiej porażki przy Wrocławskiej 69.
Zobacz także: Falubaz Polska odpowiedział żużlowemu Falubazowi. Klub jest sam sobie winien
- Mamy jeszcze czas na prace torowe, więc nawierzchnią jeszcze bym się nie sugerował. Mam wrażenie, że to nie jest jeszcze taki tor, jaki byśmy wszyscy chcieli - uspokaja Protasiewicz. - Nie pamiętam już, kiedy na wejściu w sezon mieliśmy odjechane dwa poważne testy, a w tym tygodniu czeka mnie jeszcze jeden turniej - dodaje.