Na inaugurację PGE Ekstraligi zgodnie z przewidywaniami forBET Włókniarz Częstochowa wygrał z gorzowianami, jednak rozmiary tego zwycięstwa nie mogą zadowalać gospodarzy. Trener Marek Cieślak nie krył swojego niezadowolenia z postawy Adriana Miedzińskiego, którego stać na więcej niż trzy punkty.
Sprawdź prognozę pogody na weekend. Kilka meczów zagrożonych
Sam żużlowiec przyznaje, że było to słabe spotkanie w jego wykonaniu. - Powinniśmy wyżej wygrać to spotkanie. Mamy pewne rzeczy do zmiany. Ja też gdzieś tam zaryzykowałem, też te decyzje nie były trafione. No i parę błędów wyszło gdzieś w trakcie, gdzieś tam się też na torze nie rozumieliśmy. To zamknięty rozdział i trzeba wyciągnąć dobre wnioski - powiedział Miedziński cytowany przez Radio Gorzów.
Wielu kibiców i ekspertów po meczu zwracało uwagę na częstochowski tor, który nie był sprzymierzeńcem Włókniarza w piątkowym spotkaniu. Żużlowcy zdają sobie z tego sprawę. - Mamy pewne rzeczy do zmiany, żeby ten tor był naszym większym atutem. Mamy świetnego trenera, z którym już o tym rozmawialiśmy i on dobrze o tym wie. Każdy z nas wie, co ma robić - podkreślił Miedziński.
Kolejne spotkanie częstochowianie rozegrają na wyjeździe. 12 kwietnia ich przeciwnikiem będzie MRGARDEN GKM Grudziądz. Początek o 20.30.
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Widzę Włókniarza w finale PGE Ekstraligi