Zera Kołodzieja mogą martwić. Żużlowiec wskazuje przyczynę gorszej dyspozycji
Fogo Unia Leszno pokonała na własnym torze w inauguracyjnym spotkaniu Betard Spartę Wrocław (50:40). Byki zaliczyły piorunujący początek. Później nieco spuściły z tonu. Dwie wpadki zaliczył jeden z miejscowych liderów, Janusz Kołodziej.
Czytaj także: PGE Ekstraliga. Kubera przeprasza Drabika. "Wiem, że przesadziłem"
Informacja o emeryturze Jana Anderssona przysporzyła zawodnikowi spory ból głowy. Żużlowiec Fogo Unii wciąż uznaje Szweda za głównego dostawcę jednostek napędowych. - Tuner numer jeden już jest, tylko wiadomo, że on w maju kończy swoją działalność. Będziemy starać się znaleźć jakieś rozwiązanie. Są też inne silniki odłożone - opowiedział w rozmowie z naszym portalem Kołodziej.
W minioną niedzielę w Lesznie żużlowcy ścigali się na dość twardej nawierzchni, co zaskoczyło wielu obserwatorów. - Tor jest równy dla wszystkich. Wrocławianie z każdym biegiem wyciągali wnioski, a my mogliśmy się pogubić - dodał uczestnik cyklu Grand Prix.
ZOBACZ WIDEO Przemysław Pawlicki nie będzie dzwonił do trenera i prosił o dziką kartęKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>