[tag=14887]
Andriej Kudriaszow[/tag], w którym Rafael Wojciechowski widział materiał na lidera, rozczarowuje. Dotychczas jechał bez polotu. Nie zaprezentował waleczności, z której jest znany. Frederik Jakobsen też nie odpalił. Może i jest w nim potencjał na "czarnego konia", ale na razie ten koń jest w lesie. Nie wiadomo kiedy z niego wyskoczy i czy w ogóle w tym sezonie do tego dojdzie. Fakty są takie, że póki co duński żużlowiec nie sprostał wymaganiom Nice 1. Ligi Żużlowej.
Czytaj także: GTM Start Gniezno ukarany finansowo. Wina leży po stronie kibiców
Wojciechowski postawił na Kudriaszowa i Jakobsena w obu pierwszych spotkaniach. Jego decyzje były szeroko komentowane przez kibiców. Mocno wypominali mu, że w inauguracji ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk powinien jechać Oliver Berntzon. Na menedżera Car Gwarant Startu Gniezno wylano wiadro pomyj. Krytykowano też Duńczyka i Rosjanina. Rozczarowali zarówno w Gnieźnie, jak i później w derbach Wielkopolski w Ostrowie.
Rozdrażnienie kibiców jest uzasadnione. Start zaliczył falstart. Po dwóch porażkach zaczęło robić się gorąco. Fakty są takie, że nos Wojciechowskiego zawiódł. W pierwszym meczu powinien był postawić na Berntzona, a do Ostrowa Wielkopolskiego w miejsce Jakobsena wysłać Adriana Gałę czy Juricę Pavlica. Błędy rzecz ludzka. Jeżeli zawodnicy nie jadą, to menedżer cudów nie zrobi. Co najwyżej w derbach mógł szybciej wycofać Duńczyka.
ZOBACZ WIDEO Czy polscy żużlowcy są traktowani po macoszemu?
Nam Rafaela Wojciechowskiego jest żal. Wykonuje kawał dobrej pracy na rzecz gnieźnieńskiego speedwaya, wskrzesił go z kolan, a w podziękowaniu otrzymuje lawinę hejtu. Kibice powinni docenić, że Start w ogóle istnieje i walczy na zapleczu najsilniejszej polskiej klasy rozgrywkowej. Menedżer czerwono-czarnych do tego sezonu zachwycał. Teraz przytrafiły mu się potknięcia, ale i tak absolutnie nie zasługuje na mieszanie z błotem!
Czytaj także: Znamy pierwszych uczestników turnieju z okazji 100-lecia Powstania Wielkopolskiego w Poznaniu
Najważniejsze, by opiekun drużyny z pierwszej stolicy Polski wyciągnął teraz właściwe wnioski. Bo jeśli Start nadal będzie przegrywać, to za chwilę głęboko w oczy mogą zajrzeć baraże. Miejsca na błędy już praktycznie nie ma. Jeżeli jednak przynajmniej pięciu żużlowców zakontraktowanych przez gnieźnieński klub nie ustabilizuje formy, to Rafael Wojciechowski już w niczym nie pomoże. Póki co, w meczu z PGG ROW-em Rybnik, chce postawić na liderów z ubiegłego sezonu - Adriana Gałę oraz Juricę Pavlica.
Awizowane składy:
Car Gwarant Start Gniezno
9. Oskar Fajfer
10. Oliver Berntzon
11. Adrian Gała
12. Mirosław Jabłoński
13. Jurica Pavlic
14.
15. Kevin Fajfer
PGG ROW Rybnik:
1. Troy Batchelor
2. Siergiej Łogaczow
3. Mateusz Szczepaniak
4. Linus Sundstroem
5. Kacper Woryna
6. Robert Chmiel
Początek meczu: godz. 14:30
Sędzia: Ryszard Bryła
Komisarz toru: Tomasz Welc
Przewidywana prognoza pogody:
Temperatura: 11°C
Wiatr: 20 km/h
Deszcz: 0.0 mm
Ciśnienie: 1026 hPa
Ostatni pojedynek tych dwóch ekip na torze w Gnieźnie (2.09.2018) zakończył się remisem 45:45. Liderem Car Gwarant Startu Gniezno był wówczas Jurica Pavlic, zdobywca 13 punktów. Po przeciwnej stronie barykady najlepiej wypadł Mateusz Szczepaniak, który zapisał przy swoim nazwisku 12 "oczek".