Speed Car Motor Lublin przegrał w Gorzowie (41:49), z truly.work Stalą, ale to nie musiało się tak skończyć. Dwa duże błędy popełnił sędzia Jerzy Najwer. Chodzi o przerwanie 9. biegu po uślizgu Dawida Lamparta i wykluczenie tegoż zawodnika za dotknięcie taśmy w wyścigu 14.
- Nie wiem, czy Paweł Miesiąc dowiózłby do mety trzy punkty, ale mam pewność, że sędzia nie powinien był przerywać dziewiątego biegu - mówi Krzysztof Cegielski, były żużlowiec. - Arbiter zapalił światło od razu po uślizgu. Lampart zebrał się z toru, kiedy zawodnik wjeżdżali w pierwszy łuk, więc wyścig mógł być kontynuowany - dodaje ekspert nSport+ Sławomir Kryjom.
Czytaj także: Stal wygrała, ale Motor napędził jej stracha
Powtórkę 9. biegu Stal wygrała 4:2, więc gdyby sędzia nie przerwał biegu, a Miesiąc nie dał się wyprzedzić na trasie, to można stwierdzić, że Gorzów 1 punkt zyskał, a lublinianie ten 1 punkt stracili. Idąc dalej, możemy dodać, iż wynik meczu w tym momencie mógł brzmieć, nie 28:26 dla Stali, lecz 27:27. To z pewnością byłoby dla gospodarzy duże utrudnienie.
Kolejny błąd Najwera, który mógł wypaczyć wynik meczu, mieliśmy w 14. biegu. Zwłaszcza że gdyby wykluczył za taśmę Rafała Karczmarza, to mielibyśmy puste pole i Zmarzlik musiałby sobie radzić sam. - Pewnie, że trzeba to wszystko zobaczyć jeszcze na jakiejś stop-klatce, ale na pierwszy rzut oka stwierdzam, że pierwszy w taśmę wjechał Karczmarz - ocenia Kryjom.
Czytaj także: Były prezes Stali załamany jazdą Kasprzaka
- To była jedna z tych sytuacji, gdzie ludzkie oko nie jest w stanie tego ocenić. Do tego dochodzi presja czasu. Pewnie też przydałaby się fotokomórka lub jakieś czujniki. Tak czy inaczej, według mnie pierwszy ruszył się minimalnie Karczmarz, potem Lampart. W taśmę też tak mi się wydaje, pierwszy wjechał zawodnik Stali - kwituje Cegielski.
ZOBACZ WIDEO Norbert Kościuch: Lubię trudne tereny i wyzwania. Bardzo chciałem PGE Ekstraligi