Liderzy zawiedli trenera PGG ROW-u. Piotr Żyto: Cały nasz plan runął

Żużlowcy PGG ROW Rybnik przegrali w Gnieźnie 40:50. Piotr Żyto liczył na lepszy występ swoich podopiecznych. Przyznał, że liczba popełnianych błędów na dystansie była tak znacząca, że uniemożliwiała próby skutecznego ratowania wyniku.

Natalia Zawodna
Natalia Zawodna
Piotr Żyto WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Piotr Żyto
Rybniczanie liczyli na lepszy wynik w Gnieźnie na otwarcie sezonu 2019. - Taka przegrana boli. Jestem zły, że tak łatwo traciliśmy pozycje wywalczone po starcie. Gdybyśmy byli lepsi w polu wynik meczu oscylowałby w okolicach remisu. Dziesięć punktów różnicy to stanowczo więcej niż zakładaliśmy przed meczem. Każdy z moich zawodników popełniał błędy. Zawiedli Sundstroem i Łogaczow. Więcej punktów wymagam też od Chmiela. Jedynym zawodnikiem, którego mogę pochwalić to Giera, ponieważ pojechał dobre zawody. Trzy punkty plus bonus to naprawdę dobry wynik na wyjeździe - powiedział Piotr Żyto, trener PGG ROW-u Rybnik.

Znikoma liczba indywidualnych zwycięstw rybniczan w pierwszej fazie meczu spowodowała, że Car Gwarant Start Gniezno szybko odskoczył gościom na bezpieczny dystans. Od ósmego wyścigu szkoleniowiec próbował ratować wynik swojego zespołu rezerwami taktycznymi. - Trzy zmiany dały nam siedem punktów. Co z tego jak liderzy w kolejnych swoich biegach zawodzili. Cały nasz plan w tej sytuacji runął - tłumaczył Żyto.

Zobacz także: Woryna tracił punkty przez głupotę

Goście przykładnie przygotowali się do spotkania w pierwszej stolicy Polski. Przynajmniej teoretycznie wiedzieli czego mogą się spodziewać. - Przed meczem szczegółowo analizowaliśmy stan toru. Zaskoczenie torem mogło być, choć wiedzieliśmy jak przebiegała próba toru. Obserwowaliśmy też jak zachowuje się nawierzchnia po polewaniu. Dzieliłem się wnioskami z zawodnikami. Miałem informacje, że po przegranym meczu z Zdunek Wybrzeżem Gdańsk gospodarze ubiją zewnętrzną część toru. Spodziewaliśmy się, że walki tam nie będzie i trzeba będzie pilnować środka toru i ewentualnie robić przycinki - wyjaśnił szkoleniowiec.

Przymusowa pauza w pierwszej kolejce ligowej oraz odwołane spotkanie z Orłem Łódź sprawiły, że drużyna ze Śląska rozpoczęła sezon ligowy, kiedy niektóre zespoły mają na swoim koncie dwie rozegrane rundy. Ten fakt nie ułatwił rybniczanom zadania. - Drużyny są w cyklu ligowym. Sparingi są tylko sparingami. Liga rządzi się swoimi prawami. Tego obycia troszkę nam zabrakło. Żałujemy, że mecz z Orłem Łódź nie doszedł do skutku. My chcieliśmy jechać. Na niektóre sytuacje nie mamy wpływu - podsumował Piotr Żyto.

Czytaj również: Jurica Pavlic wybudził się z zimowego snu

ZOBACZ WIDEO Mistrz z kolejnym zwycięstwem. Zobacz skrót meczu Get Well Toruń - Fogo Unia Leszno


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy zaskoczył cię wynik, który padł w Gnieźnie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×