PGE Ekstraliga. GKM w końcu ma skutecznych juniorów. Kościecha: Buzia się cieszy, praca nie idzie na marne

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Patryk Rolnicki w czerwonym kasku
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Patryk Rolnicki w czerwonym kasku

- Naprawdę buzia się cieszy, kiedy widać, że nasza praca nie idzie na marne - mówi Robert Kościecha po meczu MRGARDEN GKM Grudziądz - forBET Włókniarz Częstochowa (47:43). Jest dumny z dyspozycji grudziądzkich juniorów.

[tag=868]

MRGARDEN GKM Grudziądz[/tag] w końcu ma młodzieżowców, którzy mogą skutecznie konkurować o punkty w PGE Ekstralidze. Tego w ostatnich latach brakowało. Patryk Rolnicki i Marcin Turowski w konfrontacji z forBET Włókniarzem Częstochowa (47:43, relacja TUTAJ) powiększyli dorobek drużyny o osiem punktów (Rolnicki 6+1, Turowski 2+1), dokładając ogromną cegiełkę do domowego zwycięstwa zespołu Roberta Kempińskiego.

- Wynik mówi sam za siebie. Bardzo dobra postawa. Najważniejsze, że wygraliśmy bieg młodzieżowy, bo on jest bardzo ważny. A my zwyciężyliśmy go podwójnie. Naprawdę buzia się cieszy, kiedy widać, że cała nasza praca nie idzie na marne i widać postęp - komentuje w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl Robert Kościecha, w MRGARDEN GKM-ie odpowiedzialny za pracę z młodzieżą.

Zobacz także: Plusy i minusy weekendu. Motor znowu szokował. Za chwilę to Get Well będzie faworytem do spadku

Grudziądzanie nie mogą żałować zimowego transferu Patryka Rolnickiego, który po fatalnym w jego wykonaniu meczu w Lublinie (zero punktów w trzech startach), w spotkaniu z forBET Włókniarzem pokonał nawet częstochowskich seniorów: Mateja Zagara i Fredrika Lindgrena. Pojechał zresztą w gonitwie nominowanej, co mówi samo za siebie.

ZOBACZ WIDEO Jakub Jamróg: Zdawałem sobie sprawę, że czeka mnie ciężki sezon we Wrocławiu

- Patryk Rolnicki po Lublinie był spalony psychicznie, miał się pozbierać. Przed meczem potrenowaliśmy, porozmawiał sobie trochę z psychologiem. Inaczej podeszliśmy sobie do wszystkiego, Patryk też wyluzował i było już widać postępy. To jeszcze nie była ta jazda, której oczekujemy, szkoda niektórych straconych punktów, ale to były bardzo dobre biegi i należy mu pogratulować - podkreśla Kościecha, chwaląc też Marcina Turowskiego.

Zobacz także: PGE Ekstraliga. Siedmiu wspaniałych: Woffinden jak rakieta! Polacy w przewadze

- Marcin Turowski bardzo fajnie wygląda. Nawet po przegranym starcie walczy, myśli na torze i pozytywnie się na to wszystko patrzy. Widać, że przegranych wyścigów dla niego nie ma. Wiadomo, że jest to młody zawodnik i zdarzają się jeszcze słabsze i lepsze chwile, ale z biegu na bieg robi postępy i to cieszy - ocenia Kościecha.

Źródło artykułu: