- Na drugi dzień po takim upadku człowiek nie czuje się najlepiej. Mogę tylko cieszyć się, że w tej całej sytuacji miałem trochę szczęścia i skończyło się tak, a nie inaczej. Boli mnie głowa i szyja, bo bardzo mocno się uderzyłem. Nie jechałem 20 km/h tylko trochę szybciej... Mam nadzieję, że pomału dojdę do siebie. Na ból głowy niewiele można zdziałać, ale w planach mam masaże, które powinny złagodzić ból szyi. Myślę, że nie ma obaw co do mojego występu w niedzielę. Odpocznę, zregeneruję siły i powinno być wszystko w porządku - powiedział na swojej stronie lider Falubazu.
Piotr Protasiewicz: Myślę, że nie ma obaw co do mojego występu w niedzielę
Piotr Protasiewicz zmaga się z bólem szyi i głowy po czwartkowym upadku we Wrocławiu. "PePe" powinien jednak wystartować w niedzielnym rewanżu w Zielonej Górze.