W pierwszym tegorocznym spotkaniu na własnym torze Power Duck Iveston PSŻ Poznań pokonał bydgoską ZOOleszcz Polonią Bydgoszcz 50:40. Dziewięć punktów do dorobku zwycięzców dołożył Eduard Krcmar.
- Szkoda, naprawdę chciałem zrobić więcej oczek. Dziewięć punktów to dla mnie mało. Jednakże tor był zupełnie inny niż zazwyczaj, bo dzień przed meczem spadł deszcz - tłumaczy Czech.
Czytaj również: Drużyna siłą poznaniaków, błąd Jerzego Kanclerza
Rzeczywiście, wcześniej Eduard Krcmar prezentował się w lidze dużo lepiej. Na bardzo trudnym terenie w Opolu zdobył jako doparowy 11 punktów i bonus. Na domowym torze zabrakło jednak przede wszystkim formy w końcówce zawodów.
ZOBACZ WIDEO Czy polscy żużlowcy są traktowani po macoszemu?
- Wtedy najbardziej zmienił się tor. Szkoda, że w dwóch ostatnich biegach przywiozłem tylko punkt, ale zupełnie pogubiłem się z przełożeniami. Na szczęście wszyscy dołożyli trochę od siebie i udało się ten mecz wygrać. Mam nadzieję, że do końca sezonu będziemy pokazywać tak równą formę - mówi Krcmar.
Czytaj również: Orwat nie stracił optymizmu po przegranym meczu.
- Żeby obronić taką zaliczkę trzeba będzie się sporo napocić. Polonia Bydgoszcz pokazała, że nie jest chłopcem do bicia. Myślę jednak, że damy radę obronić bonus - uważa Krcmar. Rewanż został zaplanowany na 7 lipca.