Zmarzlik, Janowski i Smektała jadą na półfinał SoN do Landshut. Do kadry trafili za zasługi
Trener Marek Cieślak podał kadrę na półfinał Speedway of Nations. Mówi, że wybrał zawodników, którzy byli najlepsi w sezonie 2018, bo na podstawie dwóch kolejek PGE Ekstraligi nie może ocenić aktualnej formy żużlowców.
- Problem z kadrą na Speedway of Nations jest taki, że finał mamy pod koniec lipca, a skład trzeba podać na prawie trzy miesiące przed - mówi nam Cieślak.
- Za nami raptem dwie kolejki PGE Ekstraligi, a na tej podstawie trudno ocenić, kto, w jakiej jest formie. Nie ukrywam, że wybierałem za zasługi, czyli za to, jak ci zawodnicy jeździli rok temu. To jest oczywiście kłopot. Może nie tyle w kontekście półfinału w Landshut, ale finału na pewno.
Czytaj także: Cuda-wianki na towarzyskim meczu kadry
Trudno się z trenerem Cieślakiem nie zgodzić, zważywszy na fakt, że do finału pozostało jeszcze wiele czasu, a w piątce, którą wybrał, nie można już dokonać żadnych zmian. Podstawą do roszad jest wyłącznie druk L-4. Jeśli ktoś straci formę, to nikogo w FIM to nie obchodzi. Został wybrany, ma jechać.
Wybór tria Zmarzlik, Janowski, Smektała na Landshut wydaje się jednak optymalny. Zmarzlik to obecnie najlepszy polski żużlowiec i jego start w ogóle nie powinien podlegać dyskusji. Można by się jedynie zastanawiać, czy drugim seniorem powinien być Janowski, czy Dudek. Gdyby popatrzeć na statystyki, to wyżej stoją akcje zawodnika Falubazu, ale patrząc na liczby, należałoby wziąć duet Zmarzlik - Szymon Woźniak, a przecież za taki wybór Cieślak zostałby chyba ukrzyżowany.
Czytaj także: Nie wiemy, kto pojedzie w eliminacjach Grand Prix
Follow @ostafinski
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>