Lech Kędziora nadal nie podjął ostatecznej decyzji. Trener Orła cały czas myśli nad zmianami w składzie

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Lech Kędziora.
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Lech Kędziora.

Orzeł Łódź chce jak najszybciej zrehabilitować się za wysoką porażkę w Rybniku. Łodzianie podejmą w niedzielę Car Gwarant Start Gniezno. Trener Lech Kędziora cały czas nie podjął ostatecznej decyzji na temat składu swojego zespołu.

Łodzianie do spotkania z Car Gwarant Startem Gniezno podchodzą bardzo poważnie. W Orle doskonale pamiętają ubiegłoroczny mecz. Zespół Rafaela Wojciechowskiego sprawił wtedy niespodziankę. Zremisował na nowym stadionie w Łodzi i praktycznie wyrzucił ekipę Janusza Ślączki z fazy play-off. - Wiemy, że nie będzie łatwo, ale dwa punkty muszą zostać w Łodzi - mówi nam trener Lech Kędziora.

- W tym meczu zespół będzie miał szansę, żeby pokazać, co jest wart. To doskonała okazja do udowodnienia, że porażka w Rybniku była tylko wypadkiem przy pracy - dodaje z kolei prezes Witold Skrzydlewski. Przypomnijmy, że Orzeł przegrał w Rybniku 37:53. Jedynym jasnym ogniwem w łódzkim zespole był wtedy Tobiasz Musielak. Reszta zawodników zawiodła.

Zobacz także: Lech Kędziora rozczarowany Hansem Andersenem. O rewanżu z PGG ROW-em na razie nie myśli

- Najgorsze jest to, że pierwszy raz w swojej karierze trenerskiej musiałem wystawić do biegów nominowanych dwóch zawodników, którzy zdobyli po pięć punktów. Oby to się nigdy więcej nie powtórzyło. Jeśli chcemy wygrywać, to musimy mieć wyrównany zespół. Teren w Rybniku jest gorący, ale to nas nie tłumaczy. Mieliśmy mały blamaż -przyznaje Kędziora.

ZOBACZ WIDEO Czy polscy żużlowcy są traktowani po macoszemu?

Trener Orła cały czas zastanawia się, jak powinien wyglądać skład jego zespołu na spotkanie z Car Gwarant Startem Gniezno. - Po meczu w Rybniku wiele mówiło się o zmianach. W odwodzie mamy Rory'ego Schleina i Daniela Jeleniewskiego. Na ten moment nie wiem jednak, czy coś zmienimy. Mam w pamięci spotkanie z Ostrovią, które pokazało, że ten zestaw personalny potrafi odnieść sukces. Na razie podam taki skład, jak na inaugurację. Zobaczymy, co wykluje się podczas treningów - wyjaśnia trener.

Zobacz także: Tobiasz Musielak nie szukał rewanżu na byłym klubie

Początek niedzielnych zawodów został zaplanowany na godzinę 17:30. Cały czas trwa sprzedaż wejściówek na to spotkanie. Dodajmy, że złotówka z każdego sprzedanego biletu zostanie przekazana na odbudowę kościoła w Mileszkach. - Chciałbym przy okazji zaapelować do całego środowiska sportowego, żebyśmy pokazali siłę. Zorganizujmy zbiórki. Niech każdy dołoży cegiełkę, żebyśmy mieli ten piękny zabytek. Klub Żużlowy Orzeł ze swojej strony zrobi wszystko, by tak się stało - podsumowuje prezes Witold Skrzydlewski.

Źródło artykułu: