PGE Ekstraliga. Człowiek Miesiąca. Ograł mistrza Europy i trzeciego zawodnika na świecie na ich torze

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Paweł Miesiąc na pierwszym planie.
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Paweł Miesiąc na pierwszym planie.

Paweł Miesiąc, człowiek znikąd, "Rajderem Meczu" Speed Car Motor - forBET Włókniarz. 34-latek, który niedawno jeździł w drugiej lidze, po dwóch biegach miał na rozkładzie mistrza Europy Leona Madsena i trzeciego zawodnika świata Fredrika Lindgrena.

- Co on wyprawia - komentatorzy Eleven Sports już po pierwszym starcie Pawła Miesiąca łapali się za głowę, bo zawodnik, którego 12 lat nie było w najlepszej lidze świata (na dokładkę wtedy, w 2007 roku nie wygrał żadnego wyścigu), już w 1. biegu meczu forBET Włókniarz Częstochowa - Speed Car Motor Lublin (52:38) okazał się lepszy od mistrza Europy i lidera gospodarzy Leona Madsena. W kolejnym starcie Miesiąc pokonał brązowego medalistę mistrzostw świata Fredrika Lindgrena.

- Silniki pracują super, za co dziękuję Flemmingowi Graversenowi, bo na jego sprzęcie jeżdżę - mówił Miesiąc zaraz po meczu przed kamerami Eleven Sports. - Nie ma u mnie żadnej cudownej przemiany. Mam dobre wejście w sezon, powoli łapię rytm, zawsze chcę wypaść jak najlepiej - odpowiadał dopytywany przez prowadzącą studio o to, skąd taka jego przemiana po awansie drużyny Motoru do PGE Ekstraligi.

Czytaj także: Piłkarscy goście na meczu w Częstochowie

Miesiąc był jednym z pierwszych zawodników, którzy podpisali z Motorem kontrakt po ubiegłorocznym awansie do najlepszej ligi świata. Gdyby jednak nie kontuzja Grzegorza Zengoty, to pewnie nie łapałby się w składzie. Miał z tym kłopot w poprzednim sezonie, kiedy bardzo długo miał poważne problemy ze sprzętem. Odpalił właściwie dopiero w ostatnim, najważniejszym meczu (finale Nice 1.LŻ) sezonu z PGG ROW-em Rybnik.

ZOBACZ WIDEO Get Well Toruń jak New York Knicks. "Tam przydałby się różdżkarz"

Przed startem ligi nawet w lubelskim klubie nie byli pewni, jak Miesiąc sobie poradzi. Co z tego, że w 2008 roku był on bliski startu z dziką kartą w Grand Prix Łotwy (jego ówczesny klub Lokomotiv Daugavpils obiecał takową zawodnikowi, który będzie miał najlepszą średnią, a Miesiąc w tamtym sezonie spisywał się naprawdę dobrze), skoro w ostatnich latach musiał się nawet ratować umowami warszawskimi (są one zarezerwowane dla żużlowców, którzy mają kłopot ze znalezieniem klubu).

- On nawet rok temu miał coś w rodzaju umowy warszawskiej - mówi nam Jacek Ziółkowski, kierownik drużyny Motoru. - Nie miał gwarancji startowych. On jednak jest cierpliwy. Powiedział, że nie ma problemu, że on to sobie wywalczy. I zrobił to. Dlaczego? Bo to jest człowiek, dla którego wyścig trwa nie dwa, ale cztery i pół okrążenia.

Czytaj także: Terapia wstrząsowa Vaclava Milika

- Co do Ekstraligi to wierzyłem, że będzie dla wszystkich zaskoczeniem - kontynuuje Ziółkowski. - Może nie aż takim, jak jest, ale jednak. Ma serce do walki, a to, co pojechał z Włókniarzem, to było naprawdę coś wielkiego. A on jeszcze nie raz pokaże, że jest mocny. Tak sobie przypominam moją z nim rozmowę ze stycznia. Wracaliśmy z jakiegoś plebiscytu i Paweł powiedział mi krótko, że nie boi się rywalizacji. Mówi: trzeba wsiąść i jechać. Takie to proste.

Komentarze (40)
Marcin Rożek
27.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawy skład obu drużyn , myślę że mecz będzie na styku po Złotym Kasku coś dla kibiców 
avatar
lamotte picquet
27.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobre :) 
avatar
dkfranek
27.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Miesiąc, jeśli będzie jeździł tak jak jeździ, to prędzej czy później wpakuje kogoś w gips. Nie ujmuje mu waleczności, chęci walki, ale nie można tego robić po trupach.. Tak bardzo próbuje coś u Czytaj całość
avatar
Tomek B.
27.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skończy mu się ten jeden magiczny silnik i będzie po Miesiącu. Choć trzeba przyznać że ambicji ma więcej niż wielu innych pseudo "gwiazdorow " z eligi. No i wnosi trochę świeżości do ligi. 
avatar
bartollo
27.04.2019
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Do Pana Gruchalskiego:
Ochloń dzieciaku bo za dużo ci sie wydaje. Lublin jest faworyzowany? Szczegolnie to bylo widac w meczu w Gorzowie jakie"fory" ma. Pojezdziles troche w tej ekstralidze, pa
Czytaj całość