PGE Ekstraliga. Gigantyczna kontrowersja po meczu Falubaz - GKM. Trener gości nie wie, co o tym myśleć
Stelmet Falubaz pokonał MRGARDEN GKM 46:44. Po ostatnim biegu mieliśmy ogromną kontrowersję, bo pojawiły się sugestie, że Martin Vaculik ruszał się na starcie, a taśma poszła szybciej od wewnętrznej strony toru.
- Apetyt zawsze rośnie w miarę jedzenia. Mecz układał się w naprawdę przyzwoity sposób. Sporo mówiłem o koncentracji i dowożeniu punktów uzyskanych na starcie. Tego niestety trochę zabrakło. Traciliśmy na dystansie pozycje i Falubaz to wykorzystał. Wielka niespodzianka była o krok. Płakać jednak nie będziemy. Wstydu tym razem nie przynieśliśmy. 44 punkty na torze takiego rywala to naprawdę dobry wynik - przyznaje szkoleniowiec gości.
Zobacz także: Człowiek Miesiąca. Ograł mistrza Europy i trzeciego zawodnika na świecie na ich torze
Grudziądzanom do sukcesu w Zielonej Górze zabrakło punktów juniorów. Marcin Turowski i Patryk Rolnicki wypadli zdecydowanie gorzej od swoich rywali. Nie popisał się również Antonio Lindbaeck. Więcej można było z pewnością oczekiwać także od Przemysława Pawlickiego.
ZOBACZ WIDEO Grand Prix w Częstochowie od 2021 roku? To możliwe!Zobacz także: Krakowiak cichym bohaterem Falubazu
Warto również zauważyć, że żużlowcy MRGARDEN GKM-u od początku czuli się znakomicie na mocno ubitym zielonogórskim torze. Można powiedzieć, że status meczu zagrożonego otworzył przed nimi wielką szansę. - Nie mówiłbym o naszym wyniku w tych kategoriach. Tor był jednakowy dla obu drużyn. Zielonogórzanie trenują na nim na co dzień, więc mogą sprawdzać różne warianty. Nic nie stało przecież na przeszkodzie, żeby pojeździć w podobnych warunkach jak te, które mieliśmy dziś - podsumowuje Kempiński.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>