- Zobaczymy jak to wszystko się rozwinie - mówi nam Zbigniew Suchecki. - Kiedy podpisywałem kontrakt, była trochę inna sytuacja. Miał jeździć u nas Łaguta. Trochę się pozmieniało. Liczę, że w końcu dostanę szansę pojechania w meczu i pokazania się z dobrej strony. Na ten moment nie myślę o wypożyczeniu - dodaje doświadczony zawodnik.
We wtorek Suchecki reprezentował PGG ROW Rybnik podczas finału Mistrzostw Par Klubowych w Gnieźnie. Wówczas zapisał na swoim koncie siedem punktów. Ten występ można uznać za przyzwoity, ale zabrakło regularności.
Czytaj także: Finał MPK Nice 1. LŻ: TŻ Ostrovia mistrzem ligi! Katastrofa gospodarzy (relacja)
- Jeździło się fajnie. Najbardziej żałuję ostatniego biegu. Miałem dobre ustawienia, a zmieniłem je minutę przed wyścigiem. Poszedłem w złą stronę. Mogłem to zostawić, bo byłoby dobrze. Bardzo lubię jeździć w Gnieźnie. Ustawienia sprzętu trochę zawaliły. Na razie moje plany zakładają pracę nad silnikami, a następnie kontrolę na treningach - przyznaje.
ZOBACZ WIDEO Co z żużlem w Warszawie? Problemów nie brakuje
Początek sezonu jest dla Zbigniewa Sucheckiego trudny. Głównie ze względu na to, że rzadko jeździ. - Póki co startów mam bardzo mało. To były chyba pierwsze zawody, jakie odjechałem, oprócz sparingów. Trzeba było wsiąść na motocykl i wszystko zgrać. Mogłem pojechać dużo lepiej, ale na własne życzenie sobie zawaliłem. Trochę błądziłem z ustawieniami, ale to też się bierze z tego braku jazdy - zauważa.
Czy wobec małej liczby startów zawodnik szuka klubu w którejś z zagranicznych lig? - Są prowadzone jakieś rozmowy. Mam osobę, która się tym zajmuje, natomiast generalnie zagraniczne ligi bardzo stawiają na swoich zawodników. Jest odwrotnie niż w Polsce. Trudno podpisać kontrakt, by pojeździć. Szukam klubu, w którym mógłbym odjechać większą liczbę meczów, a nie jeden czy dwa - podsumowuje Suchecki.
Czytaj także: Pilscy kibice solidarni ze swoim klubem. Nie chcą pieniędzy za bilety