PGE Ekstraliga. Falubaz nie ma czym zaskoczyć Stali? "Obyśmy sami siebie nie zaskoczyli"

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak i Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak i Bartosz Zmarzlik

W niedzielę dojdzie do kolejnego w historii derbowego starcia pomiędzy truly.work Stalą Gorzów a Stelmet Falubazem Zielona Góra. W obozie gospodarzy panuje względny spokój, ale emocje w tej rywalizacji są gwarantowane.

Gorzowianie nie mają najlepszego początku sezonu. Jak na razie na wyjazdach przegrywają, choć w Lesznie niespodzianka była blisko. Końcówka należała jednak do Fogo Unii (RELACJA TUTAJ). Natomiast w jedynym dotychczas meczu u siebie ze Speed Car Motorem Lublin żółto-niebiescy się nie popisali i po męczarniach wygrali 49:41 (WIĘCEJ TUTAJ). Co będzie w derbach ze Stelmet Falubazem Zielona Góra?

- Na pewno będzie to super widowisko. Mocno liczymy na wsparcie kibiców, których serdecznie zapraszamy, bo będą naszym dodatkowym zawodnikiem. Mecz na pewno będzie trudny, jak każdy w Ekstralidze. Do każdego trzeba mieć respekt i sto procent koncentracji, żeby każdy bieg dla każdego z zawodników wychodził jak najlepiej - przyznał Bartosz Zmarzlik.

Dzień wcześniej kapitan truly.work Stali Gorzów wystąpi w Landshut w półfinale Speedway of Nations. O logistykę i sprzęt się nie martwi. Żużlowiec do Niemiec wyjechał już w piątek, by w sobotę rano na spokojnie wziąć udział w treningu. - Na pewno będę się starał tak zrobić, żeby jak najlepiej pojechać w sobotę dla Polski i w niedzielę dla Gorzowa. Taki jest plan. Wszystko mam już ułożone. Po zawodach kładę się do mojego busa i jadę do Polski. Mecz jest późno, więc na pewno będę wypoczęty. Danego dnia używam zawsze tego, co jest dla mnie najlepsze. Nie mam innego motocykla. Mam dobre, cztery sprawne motory, które na każdym torze potrafią być szybkie. Kwestia rąk i regulacji - zdradził wychowanek gorzowskiego klubu.

ZOBACZ WIDEO Nie tylko Sparta ma problem z juniorami. Dotyczy to większości klubów

O ile o dyspozycję 24-latka raczej obawiać się nie trzeba, o tyle nie wiadomo co z resztą. W ostatnich tygodniach martwili głównie Duńczycy, choć pozytywny sygnał dał ostatnio Peter Kildemand, awansując do SEC Challenge z trzeciego miejsca eliminacji w Równem. Dla niego i jego rodaka, Andersa Thomsena, będą to pierwsze lubuskie derby w karierze.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: PGE Ekstraliga. Kolejka w pigułce: Czas prawdy dla Get Well. Derby Ziemi Lubuskiej i romantyczny wieczór z Motorem

- To musi dotrzeć do świadomości zawodników, a mamy dwóch nowych, którzy jeszcze nie brali udziału w tych derbach. Bartek odkąd zaczął jeździć na żużlu, to wie, co to są derby lubuskie. Krzysiek Kasprzak zjadł na nich zęby. Szymon też już kolejny raz. Młody Bartkowiak debiutuje w takich imprezach. W każdym meczu jest inna atmosfera. Tego się nie da przyrównać - mówił Stanisław Chomski.

Gorzowianie na swoim torze chcieliby stworzyć twierdzę. Czy już jednak udało się odkryć wszystkie tajemnice nawierzchni, czy może zmienne warunki atmosferyczne mogą napsuć krwi? - Dzisiaj trenujemy w takich warunkach. Tydzień temu było praktycznie lato, teraz nie wiem, czy to jesień czy koniec zimy. Trzeba się nastawić na wszystko i przede wszystkim w głowie to rozegrać dobrze. Warunki warunkami, ale trzeba jechać w każdych - stwierdził trener. - Mieliśmy różnego rodzaju tor. Miejmy nadzieję, że będziemy gotowi na taki, jaki zastaniemy w niedzielę - dodał Zmarzlik.

ZOBACZ TAKŻE: Stal - Falubaz: duże zmiany wśród gości. Nicki Pedersen pod "dwójką"! (składy)

Stelmet Falubaz Zielona Góra przyjedzie do Gorzowa jako zespół bardziej faworyzowany i prędzej typowany do mistrzowskiego tytułu. To efekt wzmocnień dokonanych przed tym sezonem, do których należy sprowadzenie Nickiego Pedersena i Martina Vaculika. - Jak pokazał ostatni mecz i nie tylko, mają drużynę, która jest w stanie wygrać z każdym. Zrobili też korekty w składzie juniorskim. Widzieliśmy, że zrobili ważne punkty w ostatnim meczu. Trzeba się naprawdę spiąć. Nie może być to taka jazda kameleonowa, jak do tej pory - powiedział szkoleniowiec Stali.

- W Ekstralidze nie ma łatwych biegów. Każdy mecz to pokazuje. Wszyscy się stawiają i kolejne spotkanie będzie też takie, że za darmo punkty nie będą dawane. Jest tam naprawdę wiele dobrych nazwisk, ale w naszej drużynie też jest potencjał i każdy potrafi wygrywać wyścigi. Liczę na dobry wynik i przede wszystkim na dobre widowisko, bo o to nam najbardziej chodzi, żeby sprawić coś miłego dla oka - wtórował mu żużlowiec.

Prognoza pogody na weekend. Aż sześć spotkań zagrożonych

Historia pojedynków gorzowsko-zielonogórskich jest długa, a poszczególni zawodnicy niejednokrotnie spotykali się ze sobą przy różnych okazjach. Czy wobec tego Falubaz może czymś zaskoczyć gospodarzy w niedzielę? - To są już tak wyselekcjonowani zawodnicy, nie tylko w Falubazie, że niczym się ich nie zaskoczy. Wiadomo, jakie są tendencje, jeśli chodzi o przygotowanie torów. Obyśmy sami siebie nie zaskoczyli - zakończył Stanisław Chomski.

Komentarze (65)
avatar
królabbadon
4.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zielona w Gorzowie nie wygra ,odda to co dostała w zeszłym roku od Gorzowa. 
avatar
kuziol600
4.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dihb 
avatar
GW speedway
4.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Wiadomo jakie są tendencje jeśli chodzi o przygotowanie torów."
Dziękuję, ja zostaję w domu mimo, że mam karnet. Jeżdżenie w kółko gęsiego mnie nie interesuje. 
avatar
Ghost
4.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
RAczej nie pojadą patrzac na pogodę. 
jotefiks
4.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Już widzę jak Krakowiakowi psycha siada i kręci bączka w juniorskim na łuku im. Adama Strzelca heh