Stresujący powrót Renata Gafurowa do Gdańska. Kibice Zdunek Wybrzeża nie zapomnieli o Rosjaninie

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Renat Gafurow
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Renat Gafurow

Renat Gafurow wrócił do Gdańska po raz pierwszy w barwach innego zespołu. Rosjanin nie zaprezentował się z dobrej strony, ale był podbudowany przyjęciem kibiców znad morza. Jego występy nie zostały przez nikogo zapomniane.

Już na poprzedzającej zmagania prezentacji otrzymał wielkie brawa i można powiedzieć, że został przyjęty jak zawodnicy miejscowego Zdunek Wybrzeża. Rosyjski żużlowiec przez dziesięć lat reprezentował klub znad morza i pozostawał mu wierny nawet w gorszych chwilach. W ostatnim sezonie startów mianowano go na kapitana zespołu. To mówi naprawdę wiele.

37-latek opuścił gdański okręt po zakończeniu sezonu 2017 i przeniósł się do Ostrowa. - Dziękuję kibicom za to, że pamiętają o moich występach w Gdańsku. Zostałem przez nich bardzo miło przyjęty. Powiem szczerze, że nawet nie spodziewałem się aż tak przyjemnego przywitania. Było to świetne uczucie - powiedział Renat Gafurow.

Zobacz takżeDruga porażka świetnego beniaminka stała się faktem. Mariusz Staszewski nie chce nikogo obarczać winą

Rosjanin nie ukrywa, że towarzyszył mu spory stres. - Było to dla mnie jedno z najbardziej stresujących spotkań w tym roku. Nerwówkę wszyscy widzieli już na samym początku. W pierwszym wyścigu popełniłem kilka błędów i prawie nadziałem się na koło Jacoba Thorssella. Pachniało upadkiem, ale na szczęście do niego nie doszło. Stres mnie nie opuszczał - przyznał.

Gafurow na doskonale sobie znanym torze pojawił się trzy razy i zdobył 2 "oczka" z bonusem. Oczekiwano, że na "starych śmieciach" pojedzie lepiej, ale w końcowym rozrachunku zabrakło punktów 37-latka. Słabo zapunktował także Grzegorz Walasek. - Nie idzie od początku sezonu. Mam problem z ustawieniem silników. Jestem na razie mocno pogubiony. Czeka mnie jeszcze dużo pracy. Muszę dalej testować i sprawdzać sprzęt - dodał Rosjanin.

Zobacz także: Nice 1.LŻ. Wybrzeże - Ostrovia. Świetny debiut Jacoba Thorssella. "To wspaniałe uczucie"

Arged Malesa TŻ Ostrovia przegrała nad morzem 38:52. Udany powrót do składu ostrowian zanotował Sam Masters, który dołożył do dorobku drużyny 10 punktów w sześciu wyścigach. Australijczyk dał do myślenia trenerowi Mariuszowi Staszewskiemu i po powrocie Aleksandra Łoktajewa, to właśnie Gafurow może pożegnać się z ligowym zestawieniem. - Mam jeszcze dużo do poprawy. Najpierw chcę się zastanowić, co dalej robić. Później wezmę się do pracy. Zrobię wszystko, aby było lepiej - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Co z żużlem w Warszawie? Problemów nie brakuje

Źródło artykułu: