Ostrovia z niedosytem po Finale Lotos MPPK. "Medal przeszedł nam koło nosa"

Newspix / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek
Newspix / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek

- Była spora szansa na to, by stanąć na podium. Czujemy duży niedosyt, bo mogliśmy zdobyć brązowy medal - mówił po Finale Lotos MPPK w Bydgoszczy Tomasz Gapiński z Arged Malesa TŻ Ostrovia. Pierwszoligowiec zajął piąte miejsce.

Duet, który wygrał Mistrzostwa Par Klubowych Nice 1. LŻ w Gnieźnie imponująco rozpoczął Finał Lotos MPPK w Bydgoszczy. Po zaciętej walce pokonał 5:1 podwójnie Maksyma Drabika i Jakuba Jamroga. - Tyle tylko, że po karambolu wrocławian w kolejnej serii, ta wygrana nic nam nie dawała. Betard Sparta odbierałaby z pewnością punkty innym ekipom, a tak była ich dostarczycielem. Szkoda straconej szansy naszego duetu, bo po cichu liczyłem na miejsce na podium - powiedział po zawodach w Bydgoszczy Radosław Strzelczyk, prezes TŻ Ostrovia.

Sami zawodnicy ostrowskiego klubu byli również rozczarowani piątym miejscem w Finale Lotos MPPK. - Najbardziej żałujemy tego wyścigu z Polonią Bydgoszcz, który nam totalnie nie wyszedł. W konsekwencji to koledzy z Bydgoszczy, którym serdecznie gratuluję medalu, stanęli na podium, a nie my. Po udanym wyścigu z Betard Spartą Wrocław nie wiem, po co zacząłem czegoś szukać w ustawieniach motocykla i kompletnie pobłądziliśmy - powiedział Grzegorz Walasek.

- Nie mogę odżałować wyścigu z Fogo Unią Leszno. Popełniliśmy błąd w ustawieniach motocykla. Zawodnicy z Leszna byli bardzo szybcy i pokazywali, jak należy jechać na torze w Bydgoszczy. Ten bieg wkradł w nasze poczynania nerwowość i później pogubiliśmy się z ustawieniami sprzętu. Czujemy niedosyt, bo zdajemy sobie sprawę, że szansa na medal przeszła nam koło nosa - podsumował Tomasz Gapiński.

Czytaj także: Hampel zadowolony z formy po kontuzji 

- Mieliśmy problem z tym torem, żeby go rozgryźć. Błądziliśmy z ustawieniami w środkowej części zawodów. Na pewno niedosyt pozostaje, bo brązowy medal był w zasięgu. Kilka błędów, które popełniliśmy w teoretycznie słabszych wyścigach sprawiło, że fajny bieg na zakończenie zawodów nie dał nam medalu - ocenił trener ostrowian, Mariusz Staszewski.

Dodajmy, że to był ósmy finał MPPK w historii z udziałem żużlowców ostrowskiego klubu. Dotychczas reprezentanci klubu z południowej Wielkopolski wywalczyli jeden medal MPPK. W 2005 roku we Wrocławiu brązowy krążek zdobyli żużlowcy Klubu Motorowego Ostrów w składzie: Tomasz Jędrzejak, Michał Szczepaniak i rezerwowy Piotr Dym. W sobotę Grzegorz Walasek, Tomasz Gapiński i Kamil Nowacki mieli niepowtarzalną okazję, by zapisać się w annałach ostrowskiego żużla.

Czytaj także: Chwile grozy na koniec derbów w Rawiczu

ZOBACZ WIDEO Artiom Łaguta: Grisza jest twardy, ale to nie oznacza, że będzie lepszy

Komentarze (5)
avatar
Dionakra
12.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oprocz Stali i Unii wszyscy wystawili 5 skład a Ostovia się dalej podnieca....Jakby wszyscy wystawili maxa to by ostrowi w piatce nawet nie było... 
avatar
sympatyk żu-żla
12.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Postawa zawodników Ostrowi na torze należą się wielkie brawa i uznanie. 
avatar
Rysio-z-Klanu
12.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pomimo,że Ostrovia nie stanęła na pudle należą im się wielkie brawa i szacunek za postawę w biegu z Włókniarzem.Chłopaki jechali aż miło i nie odpuścili dzięki czemu to bydgoszczanie mogli cies Czytaj całość