Dariusz Ostafiński. Bez Hamulców 2.0: Kwalifikacje bez Zmarzlika i Janowskiego. To skandal (felieton)

Prezes Stali Ireneusz Zmora nie dał się prezesowi Sparty Andrzejowi Rusko. Szkoda tylko, że przy okazji Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski stracili szansę jazdy w piątkowych kwalifikacjach. Na sobotnim wyniku ta absencja też może zaważyć.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Krzysztof Kasprzak i Bartosz Zmarzlik WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak i Bartosz Zmarzlik
Bez Hamulców 2.0, to cykl felietonów Dariusza Ostafińskiego, redaktora prowadzącego dział żużel na WP SportoweFakty.

***

Mecz Betard Sparta Wrocław - truly.work Stal Gorzów miał się odbyć 10 maja. 8 maja spotkanie dostało status zagrożonego, ale gospodarze nie rozłożyli plandeki ochronnej na tor, co jest rekomendowane przez Ekstraligę Żużlową w takich sytuacjach. Mecz się ostatecznie nie odbył, bo deszcz. Nowy termin wyznaczono początkowo na 14 czerwca, na co oburzył się prezes Stali, dowodząc, że przecież pierwszym wolnym terminem jest 17 maja. No i tego dnia spotkanie ma się odbyć. Szkoda tylko, że stracą na tym nasi zawodnicy startujący w Grand Prix.

17 maja mają się odbyć kwalifikacje przed sobotnim turniejem na PGE Narodowym w Warszawie. Zawodnicy będą po nich wybierali numery startowe. Te najlepsze będą dla najszybszych. Bartoszowi Zmarzlikowi i Maciejowi Janowskiemu (o ile ten drugi w ogóle wystąpi) zostaną te najgorsze, bo w kwalifikacjach nie pojadą. Pierwszy z nich będzie w tym czasie w Gorzowie. Drugi być może także tam będzie. Tyle że nie tak to powinno wyglądać. Marnym pocieszeniem jest fakt, że Taia Woffindena w kwalifikacjach również zabraknie.

Czytaj także: 18 maja najlepsze, najdroższe i najważniejsze Grand Prix na świecie

Od razu pośpieszę wyjaśnić, że mam żal do prezesa Stali Ireneusza Macieja Zmory o to, że w tej klubowej wojence nie odpuścił, że nie zrobił kroku w tył. Wiem, miał prawo być wkurzony o to wszystko, co zrobiła wrocławska strona (chodzi o grzech zaniechania z plandeką), ale na samym końcu powinien spojrzeć dalej niż na czubek własnego nosa. Nie zrobił tego i skrzywdził swojego lidera Zmarzlika. Choć nie tylko jego, ale o tym później.

ZOBACZ WIDEO Artiom Łaguta: Grisza jest twardy, ale to nie oznacza, że będzie lepszy

Słyszę, że przecież Zmora osiągnął cel, bo dla niego liczy się interes klubu, a tu jednak wiele ugrał. 14 czerwca Sparta jechałaby na pewno z Janowskim, 17 maja nie jest to pewne. Ok. Tylko czy ktoś zwrócił uwagę, że przecież mecz nie odbędzie się we Wrocławiu, tylko w Gorzowie. To de facto oznacza, że prezes Andrzej Rusko strzelił prezesowi Zmorze gola na 2:0.

Dla Sparty strata punktów w Gorzowie będzie właściwie czymś w rodzaju zminimalizowania strat. Dla Stali wygranie ze Spartą w domu nie będzie z kolei stanowiło takiej wartości, jaką byłoby zwycięstwo wyjazdowe. Zwłaszcza jeśli nie będzie Janowskiego. Na dokładkę prezes Zmora zorganizował sobie mecz u siebie na dzień przed Grand Prix i przy fatalnych prognozach. Sportowo, jeśli spotkanie dojdzie do skutku, ugra niewiele. Stracić może wiele. Przede wszystkim finansowo, bo pustki na trybunach mogą być większe niż na poprzednich meczach.

Myślę sobie, że prezes Zmora źle podszedł do sprawy tego konkretnego meczu. Wygląda to tak, jakby potraktował całość w kategoriach jakiejś rywalizacji w lidze oszustów. Rywal zrobił mnie w konia (czytaj, celowo pozwolił, żeby deszcz zalał tor wiedząc, że nie pojedzie Janowski), to ja muszę mu odpłacić pięknym za nadobne, nie patrząc na konsekwencje. I nikt mi nie wmówi, że dla Stali 17 maja będzie lepszy niż 16 czerwca. Nie będzie. Ani tu i teraz, ani długofalowo. W głowie Zmarzlika będzie od teraz siedziało, że choć on wypruwa sobie żyły dla klubu, to na wzajemność liczyć nie może.

Dotarliśmy do pisma, w którym Sparta odnosi się do propozycji prezesa Zmory. W punkcie pierwszym przedstawia dokument wystawiony przez operatora obiektu o zajętości stadionu Olimpijskiego w dniu 16 maja. W punkcie trzecim wyraża gotowość jazdy w Gorzowie. W punkcie drugim zwraca uwagę, że Zmarzlik i Janowski stracą przez to kwalifikacje, do czego kluby nie powinny dopuścić w trosce o dobro polskiego żużla i kibiców, którzy w sobotę przyjdą na PGE Narodowym. Prezesie Zmora, mógł pan odpuścić. Nawet jeśli miał pan wrażenie, że wcześniej druga strona nie zagrała fair. Koniec końców strasznie się pan zapętlił.

Czytaj także: Bijemy Spartę po łapach za brak plandeki

PS1: Ekstraliga Żużlowa musi teraz, zgodnie z zapowiedziami, doprecyzować przepisy w zakresie statusu meczu zagrożonego. Trzeba stwierdzeniem rekomendacja zastąpić bezwzględnym wymogiem. I trzeba też dodać, że w tej sytuacji klub nie musi się wikłać w kwestie torowej kosmetyki, czyli ubijaniem toru na twardo przed położeniem plandeki. Jeśli czas goni, to gospodarz przykrywa tor i cześć.

PS2: Niektórzy, w tym Darcy Ward, dziwią się, że mecz Stal - Sparta w ogóle musi być w piątek (jest tyle dni w tygodniu). Inaczej się jednak nie da. Raz, że piątkowe spotkania należą do Eleven Sports, która transmisje przeprowadza w piątek. Dwa, że mamy slot system, gdzie dla polskiej ligi przewidziano piątek i niedzielę. Pierwszy wolny termin do powtórek mamy faktycznie 17 maja, kolejny 14 czerwca. W międzyczasie wszystkie piątki są zajęte.

PS3: Dla zainteresowanych dodam, że 16 maja Magazynu Bez Hamulców nie będzie. Następny magazyn 23 maja o 13.00. Gośćmi będą Adam Skórnicki i Dawid Kownacki. Już teraz serdecznie zapraszam.





KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy prezes Zmora powinien był odpuścić Sparcie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×